ROZMOWA Z GRUPĄ LEASH EYE
Dodane przez muzol dnia 22.10.2013
Zapraszam wszystkich fanów nowocznesnego heavy rocka do lektury wywiadu z Opathem - gitarzystą Leash Eye. Okazją do rozmowy było wydanie trzeciej studyjnej płyty ''Hard truckin' rock'', która zdobywa coraz większą popularbność w rockowym świecie.
Treść rozszerzona
Zapraszam wszystkich fanów nowocznesnego heavy rocka do lektury wywiadu z Opathem - gitarzystą Leash Eye. Okazją do rozmowy było wydanie trzeciej studyjnej płyty ''Hard truckin' rock'', która zdobywa coraz większą popularbność w rockowym świecie.
1. Kiedy zaczęliście pracę nad płytą ''Hard truckin' rock''?
Mniej więcej w październiku 2012. Wtedy zarezerwowaliśmy Sound Division Studio, żeby mieć większą motywacje do pracy he, he. I bardzo dobrze się stało, bo to dzięki temu zapewne nie zmarnowaliśmy kilku dodatkowych miesięcy. Mnie osobiście taki system odpowiada, bo do pewnego momentu nowa płyta jest zagadką i nikt nie wie jaka ona będzie. Tak więc tym razem np. nie graliśmy na koncertach nowych utworów, aż do ok. miesiąca przed premierą.
2. Jaki jest odbiór nowej płyty przez fanów?
Bardzo dobry lub dobry. Recenzenci także mają dobre zdanie co oczywiście bardzo nas cieszy. Czekamy teraz na zagraniczne opinie bowiem kilka dni temu Hard Truckin' Rock miała swoją premierę w całej Europie. Mamy również nadzieję, że płyta przypadnie do gustu słuchaczom zza wielkiej wody, gdzie premiera albumu planowana jest na początek października.
3. Widziałem Wasz koncert we Wrocławiu i muszę przyznać, że na scenie wypadacie bardzo energetycznie.Skąd pomysł na taki ''kowbojski'' image i na wykorzystanie organów Hammonda?
Może nie tyle kowbojski - choć niewątpliwie nawiązujący - co dosadnie rockowy. O to chodzi, żeby było jasne dla słuchacza z czym ma do czynienia. Inna sprawa, że ja np. zawsze lubiłem buty kowbojskie oraz kapelusze. To pewnie dlatego, że jako dziecko wpatrywałem się dość często w westerny. Teraz bardzo chętnie do nich wracam. Jeśli chodzi o organy Hammonda to mieliśmy to w głowie od bardzo dawna. Głównie Marecki natomiast ja przekonałem się zupełnie do tego instrumentu podczas sesji do V.E.N.I, gdzie gościnnie w 3 numerach na Hammondach zagrał Michał Łapaj z Riverside. Gdy usłyszałem jak to gra na pełnej mocy, to do dziś uważam, że jest to najdostojniejszy instrument wykorzystywany w muzyce rozrywkowej. Od tamtej pory zaczęliśmy namawiać Voltana, żeby z nami grał no i już na drugiej płycie był z nami i tak zostało do dziś.
4. ''Hard truckin' rock'' to, moim zdaniem, ciekawe połączenie nowoczesnych, metalowych brzmień z estetyką rocka lat 70-tych. Jest to słyszalne choćby dzięki wykorzystaniu Hammonda. Kompozycje zyskały też na przebojowości. Czy wszystko to był zamierzone, czy tak po prostu samo wyszło w naturalny sposób?
Wyszło w sposób naturalny tzn. pojawiło się założenie, że chcemy grać muzykę rockowo - metalową, która bazuje dość mocno na hard rocku z lat 70-tych, ale to pojawiało się w rozmowach samoistnie. Nigdy nie było sztywnego założęnia...to po prostu w nas siedzi. Chcieliśmy grać hard rocka jednak w żadnym wypadku nie miało to być kopią tamtych lat. Zależało nam by brzmieć ciężej oraz nowocześniej i udało się to zrobić. Inna sprawa, że w tym zespole gramy piosenki. Głównie wesołe, ale czasem smutne natomiast są to rzeczy ewidentnie do nucenia przy goleniu he, he.
5. Jedna z kompozycji ma tytuł ''Me and Mr Beam.'' To oda na cześć pewnego trunku?:-)
Zdecydowanie ak :D Pan Jim dość często pojawia się w naszym gronie przy okazji koncertów czy spotkań zespołowych. Co ciekawe wiele osób niedoczytawszy dokładnie myśli, że chodziło nam o Jasia Fasole ;)
6. Jak wspominacie Wasz koncerty w ramach Wacken Open Air, a także z takimi gwiazdami jak Iron Maiden i Motorhead? Podoba Wam się nowy krążek Lemmy'ego i spółki?
Wacken to było mega przeżycie. Byliśmy dumni, że reprezentujemy nasz kraj na największym metalowym festiwalu. Podobnie Sonisphere, gdzie wystąpiły wspomniane Iron Maiden i Motorhead. Musze jednak tutaj wspomnieć o naszym występie przed Judas Priest w Katowicach, który zrobił na nas chyba największe wrażenie. To było coś tym bardziej, że od pierwszych minut mieliśmy za sobą publiczność zgromadzoną w Spodku. Nowego Motorhead jeszcze nie słyszałem, więc nie będę się wypowiadał.
7. Krytycy określają styl Leash Eye jako mieszankę stoner i southern metalu. Ja np. słyszę też wpływy bluesa (choćby w ''Passing lane blues'', ''On the run'') i rock'n' rolla - wspomniany wcześniej ''Me and Mr Beam''. A jak Wy to odbieracie?
Od dłuższego czasu powtarzamy, że gramy ciężkiego, nowoczesnego hard rocka z elementami stoner i southern natomiast na potrzeby rynku nazwaliśmy nasz styl Hard Truckin' Rock Oczywiście znajdziemy w naszej muzyce również drobne elementy bluesa i oczywiście rock'n'rolla. Te skojarzenia nie są dla nas niczym z czym moglibyśmy się nie zgodzić.
8. Skąd pomysł na wykorzystanie w '''The song about drinkin'.....'' skrzypiec i fortepianu? Miło zaskakują też smyczki w ''Never enough.'' Po kilku minutach ciszy słyszymy nieoczekiwany jam session...
Uściślając to nie fortepian a honky tonk czyli instrument rodem z westernu, a skoro western to i skrzypce. Ten numer to taka impreza i postanowiliśmy ją dobarwić muzycznymi elementami rozróby z czasów kowbojskich. Smyczki na końcu Never Enough to pomysł Voltana i Marka chyba zrealizowany ostatecznie przez Voltana, natomiast jam session to nagroda dla tych, którzy nie wyłącza płytę zaraz po ostatnim dźwięku utworu który wymieniony jest jako ostatni. To taki hidden bonus track, który po raz pierwszy pojawił się w Leash Eye już na pierwszej płycie.
9. Plany Leash Eye na najbliższą przyszłość.
Promocja płyty oraz koncerty na które serdecznie zapraszamy. Najbliższy 30 listopada we Wrocławiu i 1 grudnia w Łodzi.
Dziękuję za rozmowę