BUDZY & TRUPIA CZASZKA ''MOR'' (2013)
Dodane przez muzol dnia 07.11.2013
Nie ukrywam, że zawsze miałem słabość do twórczości Tomasza Budzyńskiego. Dlatego też z wielkim zaciekawieniem sięgnąłem po drugą płytę, nagraną pod szyldem Budzy & Trupia Czaszka. Z okladki spogląda na nas beztrosko dziewczyna. Bedziemy zatem słuchać muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej? Nic bardziej mylnego!


Treść rozszerzona
Nie ukrywam, że zawsze miałem słabość do twórczości Tomasza Budzyńskiego. Dlatego też z wielkim zaciekawieniem sięgnąłem po drugą płytę, nagraną pod szyldem Budzy & Trupia Czaszka. Z okladki spogląda na nas beztrosko dziewczyna. Bedziemy zatem słuchać muzyki lekkiej, łatwej i przyjemnej? Nic bardziej mylnego!



Już po kilku dżwiękach ''Całej mocy'' doznałem szoku. Tak ostrej, bezkompromisowej płyty już dawno nie słyszałem. Do tego turpistyczne teksty, autorstwa Józefa ''Ziutka'' Szczepańskiego, wyśpiewywane z wielką mocą i agresją przez Tomasza. Na nowym krążku Budzy i Trupia Czaszka można się doszukiwać wpływów hard core'a, crust punku, a nawet grind core'a. Poraża, przede wszystkim, ogromna siła tej muzyki oraz sugestywne teksty, często mające formę słownej gry skojarzeń.

Każde nagranie na płycie ma wielką siłę wyrazu – duża w tym zasługa muzyków towarzyszących Tomaszowi Budzyńskiemu. Kompozycje są oparte na brudnych brzmieniowo, gitarowych riffach i szybkich kanonadach perkusji. Po pierwszym przesłuchaniu najbardziej utkwiły mi w pamięci: ''Mor,'' z charakterystycznym marszowym rytmem, ''Mięso w czerni'' z całkiem melodyjnymi refrenami oraz niepokojący i gwałtowny ''Kanał zero.''

Ze stylistyką Armii mogą się kojarzyć: punkowy ''Demoner'' z niespodziewanym wyciszeniem w finale, transowy ''Herez,'' urozmaicony klawiszowymi ''plamami'' czy też, intensywny brzmieniowo, ''Ogień.'' Niesamowite jest również, przepełnione niemal mistycyzmem, nagranie ''Biedny katolik patrzy na zderzacz Hadronów''. Ta krótka muzyczna impresja z powodzeniem mogłaby trafić na ścieżkę dźwiękową jakiegoś thrillera.

Słuchając płyty ''Mor'' nie ma czasu na chwilę wytchnienia – cały czas jesteśmy bombardowani z każdej strony ektremalnymi dźwiękami. W jednym z wywiadów Budzyński wyznał: ''Sam jestem zaskoczony, że wyszło coś tak mocnego...'' Podobne odczucia mogą mieć fani twórczości artysty. ''Mor'' to solidna porcja czadowej muzyki, która naprawdę porusza i może powodować nawet strach. Tylko dla osób o mocnych nerwach.