.::MUZOL::.

WYWIAD Z ANIĄ RUSOWICZ
Dodane przez muzol dnia 31.01.2014

Z Anią miałem przyjemność rozmawiać po wrocławskim koncercie w klubie Firlej. Artystka, wraz z zespołem, dała naprawdę porywający koncert, który naprawdę pozwolił wszystkm odlecieć w nieznane. Usłyszeliśmy, przede wszystkim, kompozycje z ostaniej płyty. Ania opowiadała o procesie powstanie ''Genezis'', palanch na przyszłość, a nawet o sprawach natury metafizycznej i egzystencjalnej.

Treść rozszerzona

1. Jak przebiega na razie trasa koncertowa?

Bardzo dobrze. Jestem już w pełni sprawna i zdrowa. Wszystkie członki mam na swoim miejscu:-) Dziś w Firleju był bardzo udany koncert. Publika była bardzo zadowolona. Niebawem będą: Katowice, Kraków i Lublin. Odwiedzimy trochę dużych miast i zawieziemy tam trochę psychodelicznego rock 'n' rolla, aby ludzie mogli nieco odlecieć:-)

2. Kiedy rozpoczęłaś pracę nad płytą ''Genezis''?

Prace nad nią zostały rozpoczęte już przy tworzeniu albumu ''Mój Big Bit''. Ja już teraz mam pomysł jaka będzie trzecia płyta – zaczęłam tworzyć nowe kompozycje. Wiedziałam, że ''Genezis'' musi być inna i chyba mi się udało. Ale, na przykład, wiele ludzi nie widzi róznicy pomiędzy nią a ''Moim Big Bitem'':-) Dostałam nawet takiego maila z pytaniem: ''A czemu pani nagrała taką samą płytę jak pierwsza?'' Byłam bardzo zdziwiona, bo dla mnie to są zupełne inne muzyczne stylistyki. Oczywiście cały czas staram się być szczera w tym co robię.

Moim zdaniem takim zwiastunem stylistyki ''Genezis'' było nagranie ''Stróże świateł'' z pierwszej płyty.

Ten utwór miał wejść na drugą płytę, a ''Polne kwiaty'' miał się znaleźć na ''Moim Big Bicie.'' Ja lubię takie bardziej rockowe klimaty i są one mi bardzo bliskie. Big beat jest muzyką taką szalenie pozytywną. Pomimo tego tego, że my i tak pozmienialiśmy aranżacje tak,że te kompozycje nie brzmią jak z lat 60-tych to ja czułam, że mi jest bliższe rockowe granie. Lubię mocne brzmienia, jak coś jest głośne. Dlatego też ja nie oszczędzałam takich ''przesterowanych'' efektów na płycie ''Genezis.''

3. Album ''Genezis'' wyprodukował Emade. Powiedz mi jak doszło do Waszej współpracy?

Po prostu wypowiedziałam te słowa na głos i tak się stało:-) Okazało się jednak, że to nie było wcale takie proste. Piotr ''Emade'' odmówił wielu znanym wokalistkom i gdy on mi o tym powiedział to zapytałam: ''Piotrek! Dlaczego ty ze mną w ogóle współpracujesz?'' A on odpowiedział: ''Bo ja kocham taką muzykę i wierzę, że ją realizując też się mogę czegoś nauczyć. Po co mam produkować muzykę popową skoro tam już wszystko zostało wymyślone?''

4. Płytę pilotował singiel ''To co było''. Czy to prawda, że pierwotnie ten utwór miał tytuł ''hitowy''?

Tak:-) Jak nagrałam tą melodię to pomyślałam, że ona jest taka bardzo radiowa. Wytwórnia też uznała, że to idealnie pasuje do radia. Reszta utworów nie ma takiego przebojowego charakteru. Ja zdaję sobie sprawę, że ta płyta jest trudniejsza.

Duże wrażenie zrobiła na mnie koncertowa wersja ''Co z tego mam.''

To jest chyba najbardziej emocjonalny numer jaki napisałam w życiu. To jest taki utwór, który spłynął na mnie z nieba.

5. Na ''Genezis'' zaskoczył mnie swoim ponurym nastrojem pierwszy utwór ''Tango śmierci.'' Co wpłynęło na taką zmianę klimatu z pogodnego na bardziej mroczny?

Ludzie często myślą, że jest to utwór o śmierci, a to jest piosenka o życiu. To jest jak takie lustrzane odbicie. Nasz świat jest złożony z przeciwieństw – moim zdaniem nie należy patrzeć, że coś jest tylko czarne albo białe. Ten utwór opowiada o wielkiej namiętności czyli właśnie o życiu, czymś co nie jest martwe. I poprzez taki paradoks chciałam pokazać wielką wartość życia. Zaczęłam bardziej poważnie myśleć o tym co nas otacza – jest mi bardzo bliski egzystencjalizm. Moim zdaniem w życiu chodzi o coś więcej niż tylko skupianie się na takich bardzo przyziemnych potrzebach. Jest mi bliska sfera duchowa i wierzę, że jest też coś poza nami – należy się przyjrzeć tym co nie widzialne, sprawom metafizycznym. Wierzymy przecież w miłość, przyjaźń, a tego przecież nie widać.

6. Zmieniłaś nieco swój image – masz teraz rudy kolor włosów. Ubierasz się też tak bardziej w hipisowskim stylu.

To wyszło tak naturalnie. Ja kocham zmiany – uważam, że kolor rudy jest symbolem życia, seksualności, namiętności. Zawsze eksperymentowałam z fryzurami i bardzo lubię wyraziste kolory.

7. W trakcie wykonania na scenie utworu 'Ptaki'' w tle był wyświetlany teledysk do tej kompozycji. Kto był reżyserem tego klipu?

Reżyserem jest Krzysztof Ostrowski – wokalista zespołu Cool Kids Of Death. Chcieliśmy stowrzyć taką postać człowieka – ptaka, który ma dość i chciałby odlecieć. W tym teledysku jest też obecna moja postać, ale ona ma znaczenie bardziej marginalne. Nie mam ciśnienia, aby być w klipie i wygładać pięknie jak milion dolarów.

8. Kto jest autorem projektu graficznego ''Genezis''?

Okładka płyty to obraz Julii Curyło. Pomysł na to, aby mieć takie arcydzieło był moją inicjatywą.

9. Czy dochodzą do Ciebie opinie fanów na temat nowej płyty?

Ludzie nie sądzili, że ten album ma taki bardzo duchowy wymiar. Na pewno zastawiali się co nagram po ''Moim Big Bicie.''? I jak już wydałam ''Genezis'' z tą dużą dawką psychodelicznego rocka, to nagle stało się dla słuchaczy oczywiste, że ta płyt właśnie tak powinna brzmieć. Ja widzę taką tendencję w Polsce, że im lepsza płyta tym większa liczba dobrych recenzji i mniejsza ''sprzedawalność'' i ''puszczalność'' w radiu. Przy okazji ''Genezis'' wydarzyła się jedna dziwna rzecz. Rok przed wydaniem tej płyty wymyśliłam sobie zderzacz hadronów, który potem znalazł się na okładce. Dokładnie w dzień premiery ''Genezis'' dowiedziałem się, że facet dostał nagrodę Nobla właśnie za zderzacz hadronów. No i pomyśl sobie czy ja bym mogła takie rzeczy ukartować? :-)

10. Jakie masz plany artystyczne na najbliższą przyszłość?

Już teraz dużo komponuję materiału na trzeci album

Dziękuję za rozmowę.

Teledysk do utworu ''Ptaki'' można objerzeć na: http://teledyski.onet.pl/rock-ania-rusowicz-ptaki,145724,w.html