HEAVY METAL NIGHT X (18-12-2015) - RELACJA
Dodane przez muzol dnia 22.12.2015
Kto by pomyślał, że to już jubileuszowa edycja Heavy Metal Nigh? Tradycji stało się zadość i wszyscy fani ostrych dźwięków mogli się spotkać i poddać metalowemu szaleństwu. W tegorocznej edycji wzięły udział cztery zespoły: BulletRaid, Warbell, Crimson Valley oraz Wölfrider
Treść rozszerzona
Kto by pomyślał, że to już jubileuszowa edycja Heavy Metal Night? Tradycji stało się zadość i wszyscy fani ostrych dźwięków mogli się spotkać i poddać metalowemu szaleństwu. W tegorocznej edycji wzięły udział cztery zespoły: BulletRaid, Warbell, Crimson Valley oraz Wölfrider
BULLETRAID
Kilka minut po 20.00 na scenie wrocławskiego klubu Liverpool pojawił się pierwszy zespół BulletRaid. Mimo faktu, że kwintet miał tylko pół godziny to wykorzystał swój czas bardzo dobrze. Muzycy zaprezentowali zwarte formalnie kompozycje utrzymane w klimacie klasycznego heavy metalu. Szczególnie podobały mi się,grane unisono, gitarowe solówki oraz mocny głos wokalisty o szerokiej skali. Najbardziej zapadły mi w pamięć: chwytliwy ‘’Not good place for you’’,energetyczny hymn ‘’We want it louder’’ oraz ‘’Unchained my heart’’ (cover Ray’a Charlesa). Klasyk muzyki jazz na metalowo? Czemu nie! Wokalista BulletRaid pojawił się jeszcze tego wieczoru na scenie,ale nie uprzedzajmy faktów..
WARBELL
Warbell zaskoczył wszystkich niesamowitą witalnością swej muzyki. Patrząć na wokalistkę Karolinę możnaby pomyśleć, że zespół uracza nas gotyckim rockiem. Nic bardziej mylnego! Z głośników popłynęły brutalne i zarazem melodyjne death metalowe dźwięki. Niski i stylowy growl Karoliny niejednego mógł wprowadzić w podziw i osłupienie. Warbell zagrali, przede wszystkim, kompozycje z wydanej niedawno, debiutackiej płyty ‘’Havoc’´. Koncertowe wersje takich utworów jak: ‘’Berserk’’ oraz ‘’Reflecting lies’’ naprawdę powalały mocą. Precyzja wykonania, nieprzegadane muzycznie kompozycje i emitująca z siebie demoniczne krzyki wokalistka – mus dla wszystkich sympatyków ekstremalnych odmian metalu. Myślę, że o tym jeleniogórskim zespole będzie jeszcze głośno!
CRIMSON VALLEY
Crimson Valley zagrali jeden z najlepszych koncertów na jakich miałem okazję być. Potężne brzmienie gitar, napędzająca całość gra sekcji rytmicznej i charyzmatyczna wokalistka Ewa wszystkich zachęciły do pogo. Całość ciekawie dopełniały dźwięki instrumentów klawiszowych. Gitarzyści cały czas sypali, jak z rękawa, efektowymi solówkami. Crimsoni postawili na nowości : energetyczne ´´Wrath of ancient dragons´´czy też mój ulubiony ‘’Golden wings’’ kojarzący mi się z epickimi kompozycjami Bathory (zwłaszcza w zwrotkach. Po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że ‘’Shore of nothingness’’ to numer wręcz stworzony z myślą o koncertach. Nie mogło też zabraknąć ‘’Clash of the titans’’, hymnu o wojowniczej ‘’Sonji’’ oraz rozbudowanego formalnie ‘’Ragnarok.’’
WOLFRIDER
Wieczór efektownie zmaknął występ kwintetu Wölfrider I tu zaskoczenie - za mikrofonem stanął wokalista BulletRaid. Muszę przyznać, że poradził sobie bardzo dobrze i bez problemu wpasował się w muzyczną stylistykę zespołu. Świetnie umiał nawiązać kontakt z publicznością – szczególnie podczas wykonania metalowgo hymnu ‘’Wölfrider’’ Podobnie jak w przypadku Crimson Valley, Wolfy skutecznie miażdżyli swym brzmieniem. Szybki ‘’Hearts of iron’’, patetyczne ‘’Rise of NWO’’ i ‘’Holy nights’’ nie pozwalału ustać w miejscu. Wölfrider zagrali też jeden polskojęzyczny utwór o wdzięcznym tytule ‘’Wypierdalaj i giń.’’ W tej kompozycji można było poczuć hard rockowe wibracje. Na sam koniec wybrzmial kultowy ‘’Conan’’ – kompozycja jeszcze z czasów istnienia zespołu Clairvoyant.
Cztery godziny, wypełnine różnorodnym stylistycznie metalem, upłynęły niezwykle szybko. Poza muzyką podobała mi się sprawna organizacja – przerwy pomiędzy poszczególnymi występami nie były przesadnie długie. Dopisała też całkiem dobra akustyka. Jubileuszowa edycja Heavy Metal Night przeszła do historii. Do zobaczenia za rok!