WARBELL - ''RUIN'' (2024)
Dodane przez muzol dnia 23.04.2024
Już na wydanej pięć lat temu płycie ‘’Plague’’ polska formacja Warbell zawiesiła wysoko poprzeczkę. Stąd moja ciekawość co do nowego materiału. Po pierwszym przesłuchaniu jestem mile zaskoczony – zespół brzmi jeszcze inaczej niż na poprzednich wydawnictwach. Ale zacznijmy od początku.
Treść rozszerzona
Już na wydanej pięć lat temu płycie ‘’Plague’’ polska formacja Warbell zawiesiła wysoko poprzeczkę. Stąd moja ciekawość co do nowego materiału. Po pierwszym przesłuchaniu jestem mile zaskoczony – zespół brzmi jeszcze inaczej niż na poprzednich wydawnictwach. Ale zacznijmy od początku.
‘’Citatelds of the sixth house’’ wita nas ultraciężkimi riffami gitar, wolnym majestatycznym tempem, po którym przychodzi czas na przyspieszenie. Growl Karoliny jest jeszcze bardziej brutalny i złowieszczy. Wokalnie wspiera ją basista Paweł. Jest także czas na ponurą recytację. Warbell dawno nie brzmiał tak potężnie i dostojnie.W ‘’Fight back’’ muzycy przyspieszają, a obok growlów możemy posłuchać ‘’czystego’’ głosu Karoliny. Jest także miejsce na gitarowe solo nowego nabytku w zespole – Kamila.
‘’City of sin’’ to rzecz o starożytnym Babilonie. Utwór charakteryzuje się kroczącym rytmem i apokaliptycznym nastrojem. I ponownie możemy delektować się gitarowym solo Kamila. Podoba mi się moment wyciszenia, w którym słychać bez progowy bas, demoniczne recytacje oraz płynącą gdzieś z oddali gitarę. Tworzy to niesamowity klimat.
‘’Parasite’’ to prawdziwy wulkan muzycznej energii. Jest to kompozycją bardzo zróżnicowana rytmicznie – od galopad po klimatyczne zwolnienia. Co ciekawe, w finale kompozycji słyszymy riff gitary wzięty z ‘’Citadels of the sixth house.’’ Myślę, że ‘’Parasite’’ świetnie sprawdzi się na koncertach – już widzę ten pogujący tłum pod sceną.
W zamykającym płytę, potężnym ‘’Melancholical’’ można usłyszeć orkiestralne aranżacje co tworzy kompozycję bardzo patetyczną. Ponownie mamy wokalny dwugłos Karoliny – złowieszcze growle i tradycyjny śpiew. To najbardziej melodyjna kompozycja na płycie.
Jak widać Warbell umieją pozytywnie zaskakiwać. Grupa weszła na nowe rejony muzyczne nie zatracając przy swej tożsamości. Z muzyką pięknie współgra apokaliptyczna oprawa graficzna płyty (w duchu dzieł Zdzisława Beksińskiego). Szkoda tylko, że ‘’Ruin’’ to krótka płyta. Jam ma ochotę na więcej…