J.D. OVERDRIVE ''FORTUNE FAVORS THE BRAVE'' (2013)
Dodane przez muzol dnia 10.06.2013
Słuchając już drugiej płyty ''Fortune favors the brave'' dochodzę do wniosku, że muzycy wdzierają sie szturmem na rodzimą scenę southern – metalową. Na płycie każdy fan mocnego i bezkomrpowisowego grania na pewno znajdzie cos dal siebie. Dobrym pomysłem jest wykorzystanie na krążku ''radiowych wstawek'', które barzo fajnie budują mroczny nastrój.



Treść rozszerzona
Słuchając już drugiej płyty ''Fortune favors the brave'' dochodzę do wniosku, że muzycy wdzierają sie szturmem na rodzimą scenę southern – metalową. Na płycie każdy fan mocnego i bezkomrpowisowego grania na pewno znajdzie cos dal siebie. Dobrym pomysłem jest wykorzystanie na krążku ''radiowych wstawek'', które barzo fajnie budują mroczny nastrój.



Otwierający płytę, motoryczny ''Born to die'' zapewne świetnie sprawdzi się na koncertach. W ucho od razu wpadają zróżnicowane partie wokalne Wojciech Kałuzą, który potrafi swobodnie przejść od ostrego krzyku do melodyjnego stylu śpiewania. W tych ekspresyjnych momentach jego głos brzmi podobnie do Phila Anselmo. Samo brzmienie płyty także przywołuję ducha nieodżałowanej Pantery...

Na krążku wyróżnia się wybrany na singiel ''Beware the Boozehound'' ze świetnie wkomponowanymi w muzyczne tło, oldschoolowymi organami Hammonda.Na końcu mozemy delektować się też efektownym solo gitary Piotra ''Dzikiego Chancewicza. Utwór ma fajny bluesowy groove i duże szanse, aby stać się przebojem.

W ''Standing in the tail'' ponownie możemy podziwiać wokalne możliwości Wojtka oraz ciekawych zmian tempa. Najbardziej ''panterowe'' klimaty przynosi ''Call of the south'' z masywnymi riffami gitar i bardzo nośnym, zapadającym w pamieć refrenem. ''Shadow of the beast'' to niezwykle epicki i majestatyczny utwór zbudowany na hipnotycznej grze sekcji rytmicznej. Intryguje ''rozmyta'' końcówka gdzie wszystkie dźwieki zlewają się w jedną całość i brzmią niczm echo.

Zaraz potem następuje ożywienie w postaci motorycznego ''The evolution'' z dobrze słyszalnym klangującym basem oraz ognistą solówką gitary. Po dosć osobliwym ''mówionym intro'' uderza z wielką mocą ''Like heroes to the slaughter''. To chyba jedna z najbardziej mrocznych kompozycji na płycie. Na sam koniec zróżnicowany rytmicznie ''Hope for the best'' z ciekawym ''wyciszeniem'' i powrotem do wiodącego, energetycznego motywu.

Płyta trwa niewiele ponad 40 minut, ale dzieje się na niej naprawdę wiele. J.D. Overdrive mają pomysł na siebie i potrafią tworzyć ciekawe kompozycje oddajac przy tym hołd tuzom southern metalu. Oczywiście płyta ''Fortune favors the brave'' zadowoli na pewno także fanów wielu innych odmian ostrego rocka.