MORION - ''INSOMNIA'' (2007)
Dodane przez muzol dnia 11.07.2013
Zapewne każdy słyszał o wyjątkach potwierdzających regułę. Jakie są zatem reguły i stereotypy dotyczące zespołów grających rock gotycki? Kobiecy wokal, mnóstwo partii granych tylko na instrumentach klawiszowych, stosunkowo mało agresywnych riffów gitarowych – do takiego właśnie grania mogą przyzwyczajać słuchaczy najpopularniejsze zespoły tej sceny. Wystarczy jednak trochę poszukać, aby znaleźć płytę zupełnie inną, łamiącą przyjęte stereotypy. Takim albumem jest właśnie „Insomnia” zespołu Morion.


Treść rozszerzona
Zapewne każdy słyszał o wyjątkach potwierdzających regułę. Jakie są zatem reguły i stereotypy dotyczące zespołów grających rock gotycki? Kobiecy wokal, mnóstwo partii granych tylko na instrumentach klawiszowych, stosunkowo mało agresywnych riffów gitarowych – do takiego właśnie grania mogą przyzwyczajać słuchaczy najpopularniejsze zespoły tej sceny. Wystarczy jednak trochę poszukać, aby znaleźć płytę zupełnie inną, łamiącą przyjęte stereotypy. Takim albumem jest właśnie „Insomnia” zespołu Morion.



Zawartość płyty to dziewięć utworów utrzymanych w klimacie rockowo-gotyckim, z wyraźnym, męskim wokalem. Podstawą wszystkich utworów są dość agresywne riffy gitarowe, w niebanalny sposób przeplatające się z partiami gitary solowej i klawiszy. Już od pierwszych dźwięków można poczuć niepowtarzalny klimat tego albumu, utrzymany do samego końca. Ponadto większość utworów charakteryzuje się zmianą tempa gry, więc potencjalnemu słuchaczowi nie grozi nuda.

Muzyka prezentowana przez grupę może budzić skojarzenia z twórczością Therion, choć na pewno nie jest jej kopią. Świadczy o tym chociażby inny typ wokalu oraz bardziej dynamiczna gra. Słuchając „Insomnii” nie ma wątpliwości, iż Morion ma swój własny styl i wie, w jakim kierunku podąża.

Podsumowując można uznać, że jest to płyta godna polecenia nawet słuchaczom nie gustującym w gotyckich klimatach, a szczególnie tym, którzy wątpią w istnienie dobrych polskich zespołów. Po przesłuchaniu być może będą skłonni do zmiany opinii.

Grzegorz Łamasz