NOWY GITARZYSTA TURBO - WYWIAD
Dodane przez muzol dnia 01.08.2014
Niedawno dotarła do nas ważna wiadomość - po trzynastu latach zespół Turbo opuścił gitarzysta Dominik Jokiel. Jego następcą został Krzysztof ''Tercjusz'' Kurczewski. Na tę okoliczność przeprowadziłem wywiad z Wojciechem Hoffmannem i nowym gitarzystą zespołu.

foto: Marta Lebiocka

Treść rozszerzona
Niedawno dotarła do nas ważna wiadomość - po trzynastu latach zespół Turbo opuścił gitarzysta Dominik Jokiel. Jego następcą został Krzysztof ''Tercjusz'' Kurczewski. Na tę okoliczność przeprowadziłem wywiad z Wojciechem Hoffmannem i nowym gitarzystą zespołu.



Na początek kilka słów od lidera Turbo:

1. Niedawno z Turbo odszedł, po 13 latach grania, gitarzysta Dominik Jokiel. Jego miejsce zajął Krzysztof ''Tercjusz'' Kurczewski. Jak Wam się udało go znaleźć (i to w tak krótkim czasie)?

To mój syn go mi polecił. Znałem Krzyśka, bo pracuje w sklepie Rock&Roll w Poznaniu. Bartek przesłał mi jego nagrania na Youtube. Popatrzyłem i zadzwoniłem do niego. A dalej normalne prace, przesłuchanie i decyzja, ze to on. Przesłuchiwaliśmy jeszcze paru, ale Tercjusz nam najbardziej odpowiadał pod kazdym względem. Trzy tygodnie intensywnych prób i przygotował się na 100%. Bardzo ciekawy, miły, uprzejmy i bardzo dobrze grający chłopak. Jesteśmy zadowoleni ze współpracy z nim.....

2. Możecie powiedzieć coś więcej o muzycznej przeszłości Krzysztofa? Co zdecydowało o tym, że przyjęliście właśnie jego do Turbo?

Niestety prawdę mówiąc nie mogę powiedziec nic. Myslę, że najlepiej zapytać jego samego. Ma jakąś swoją przeszłosć muzyczna. Pochodzi z Płocka, a zadecydowało jego wszystko, tak jak pisałem powyżej. Myslę, ze stworzymy niezły duet gitarowy.

3.Turbo jest świeżo po koncertach w Szwecji. Jakie macie wrażenia? Widać, że rzuciliście nowego gitarzystę od razu na ''głęboką wodę.'':-) Jak szwedzka publiczność zareagowała na Waszą muzykę? Wykonywaliście utwory tylko w języku angielskim czy także w polskim?

Reakcja była wspaniała. Ludzie nas przyjęli znakomicie. I okazuje się, ze znają tam nasze płyty. Na koncercie był nasz fan, który podchodził wiekowo pod sześćdziesiątkę. Siwy facet w garniturze. Okazało się, że ma wszystkie nasze płyty, że zbiera wywiady i wszystko co jest z nami związane. Rozdaliśmy dziesiątki autografów. Robili sobie z nami zdjęcia i sprzedaliśmy bardzo dużo płyt i koszulek. Śpiewaliśmy po angielsku piosenki z ''Wojownika'' i ''Piątego Żywiołu''. Resztę po polsku i o dziwo ludzie chcieli, żebysmy śpiewali właśnie po polsku

4. Kiedy będzie można posłuchać nowego składu na żywo?

Już....Zagraliśmy w Jeleniej Górze Ligę Rocka, w Szwecji, a w sobotę w Kutnie. W tym miesiącu jeszcze gramy dwa koncerty. W lipcu równiez jakies i pod koniec lipca jedziemy do Niemiec na festiwal...Jest dobrze, a zanosi się, że będzie jeszcze lepiej.....

Rozmowa z Krzysztofem ''Tercjuszem'' Kurczewskim

foto: Marta Lebiocka


1. Jak dołączyłeś do Turbo? W jakich innych zespołach grałeś wcześniej?

Jak dołączyłem do Turbo? Osobą, która przyczyniła się do tego, był na pewno Bartek Hoffmann. Wspomniał o mnie swojemu ojcu, a że w tym czasie można było znaleźć w sieci 2 filmiki, na których prezentuję swoje „nadchodzące riffy”, Wojciech i inni członkowie zespołu mogli mnie szybko zobaczyć. Być może w jakiś sposób przyczyniło się to do rozpatrzenia mojej kandydatury oraz wykonania przez Wojciecha telefonu. Przyznam że ten moment zapamiętam na bardzo długo. Byłem wówczas w studio u Stefana Bauwensa. Pracowaliśmy nad naszym kolejnym utworem, kiedy zadzwonił telefon, a na wyświetlaczu pojawił się niezidentyfikowany numer. Po chwili odebrałem. Usłyszałem ciepły powitalny głos "Joooł Meen!" i to był sam Wojciech Hoffmann:) Już nie w roli klienta, jak to się wcześniej zdarzało.

Wiedziałem, że czeka mnie wielkie wyzwanie. Trzeba było szybko ogarnąć materiał Turbo, bo pierwszy koncert, na którym miałem grać z chłopakami w Jeleniej Górze, miał odbyć się już za 3 tygodnie. Fajnie było w końcu, tuż przed samym koncertem poznać wokalistę Turbo – Tomka :) Również okazał się przyjaznym człowiekiem tak jak Bogusz i Bobiś, których miałem przyjemność zapoznać wcześniej podczas wspólnych prób. Ciężka praca się opłaciła i tyle czasu wystarczyło, by nie zhańbić legendy, nie zrobić sobie turbo-przypału i turbo-wtopy :) Ponoć zaprezentowałem się na tyle poprawnie, że już po moim pierwszym koncercie zapadła decyzja, bym dołączył do chłopaków i tym samym stał się oficjalnie nowym gitarzystą Turbo. To było dla mnie wielkie przeżycie i wielkie wyróżnienie. Ale również wielka odpowiedzialność.

Zanim dołączyłem do zespołu, byłem kimś w rodzaju muzyka sesyjnego. Zastępowałem kolegów na festiwalach, czasem grywałem gościnnie. Starałem się regularnie uczestniczyć w jam session. Mam za sobą kilka doświdczeń. Grałem w zespole Tribute The Who w Birmingham. Maczałem też palce w projekcie Tomasza Olszewskiego, byłego członka Turbo. Wraz z solidnymi muzykami Titus Tommy Gunn (Vickiem) i Aciem zaaranżowałem dla niego partie gitar i solówki które nagrałem w Izabelin Studio pod wodzą Andrzeja Puczyńskiego. Tak naprawdę, do tej pory, sercem byłem związany z jednym zespołem. Nazywaliśmy się Trismus. (pozdraw dla każdego z Was !) Wiele im zawdzięczam. Graliśmy pochodną szwedzkiego, melodyjnego death metalu w moim macierzystym mieście Płocku. W późniejszym czasie zdarzało się, że ktoś się pytał, czemu nie chcę się związać z żadną kapelą, ale nie mógłbym grać dla samego grania. Nie mogłem się w pełni zaangażować, przez co odmawiałem na wszelakie propozycje. Musiałem wiedzieć że będzie wypas. Inaczej to nie miałoby sensu. Teraz jest Turbo i jest pełne zaangażowanie…I nowe wyzwania….

2. Jak Ci się grało na koncercie w Szwecji? Widzę, że koledzy ''rzucili Cię na głęboką wodę.''

Kiedy dowiedziałem się, że zespół Turbo ma zagrać na festiwalu w Szwecji, stwierdziłem „nie ma innej opcji - muszę tam pojechać i zagrać!”. Była to dla mnie jeszcze większa motywacja do ciężkiej pracy, by ogarniać materiał. Po prostu nie mogło mnie tam zabraknąć. Uwielbiam Szwecję i wszystko, co jest z nią związane. Zawdzięczam jej wiele inspiracji, również muzycznych. Dzięki nurtowi Gothenburg Sound poznałem tercję - mój ulubiony interwał. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą że mam świra na punkcie Szwecji, a szwedzka flaga, widniejąca na korpusie mojego Tele, nie jest przypadkowa. To był idealny czas by ją zaprezentować :)Był to mój drugi koncert z Turbo i nie miałem w pełni ogranego materiału, jednak już od pierwszego wydobytego przeze mnie dźwięku poczułem niezwykłą więź z całym zespołem jak i z publiką. Wiedziałem, że właśnie teraz zaczyna spełniać się moje marzenie…

3. Czy Wojciech Hoffmann jest wymagającym liderem?

Wojciech Hoffmann to przede wszystkim normalny facet i wie czego chce. Dba o dobrą komunikację w zespole. Nie zachowuje się jak szef i nie patrzy z góry na innych, ale jest członkiem grupy. Potrafi słuchać i równa w górę. Nie krytykuje bezpodstawnie. Stara się rozwiązywać konflikty w konstruktywny sposób, szukając kompromisu, unikając krzyku i wzajemnych oskarżeń. To buduje. Wojciech to również ikona, ale mimo to nie tworzy wokół siebie sztucznej aury niczym jakaś gwiazdeczka. Zauważyłem to już wcześniej jako pracownik sklepu muzycznego, w którym Wojciech czasem gościł.

Wiedziałem z kim mam do czynienia. Od tego człowieka emanowało tyle klasy! No wypas był! To wielkie wyróżnienie dla mnie, że możemy grać razem. Stawia poprzeczkę dość wysoko, a dzięki temu mogę się jeszcze więcej nauczyć. Cieszę się, że dołączam do zespołu, w którym do setlisty po tylu latach wraca Miecz Bieruta czy Seans z Wampirem. Nie było „zmiłuj się” dla tych utworów, walczyliśmy z nimi do skutku. Miały być "koniki" i były. Oczywiście selektywność uzyskałem po pewnym czasie, ale było warto. Udało się. Teraz milutko jest je wyeksponować na koncercie :)

4, Kiedy zetknąłeś się pierwszy raz z muzyką Turbo?

Chyba każdy, kto choć trochę obcuje z muzyką, słyszał "Dorosłe Dzieci". Ja zetknąłem się z tym utworem jeszcze zanim przestałem traktować gitarę jako zabawkę, nie wiem czy miałem 8 lat. Utwór mieścił się na taśmie odtwarzanej przez magnetofon szpulowy, który wykorzystywałem wówczas również jako dyktafon, czy nieco później jako wzmacniacz gitarowy:) Potem pojawiły się inne utwory Turbo już na kasecie magnetofonowej...

5. Czy obecnie pracujecie już jako zespół nad nowymi utworami?

Jest w planach kolejna płyta i powoli do tego zmierzamy. Nie mogę natomiast powiedzieć kiedy turbomachina zostanie uruchomiona. Jaram się wiedząc, że będę mógł uczestniczyć w tym procesie z tak wybitnymi muzykami i nie wyobrażam sobie innego obrotu sprawy, jak tylko rozjebać z nimi konstrukcję nowym albumem. Nie zapominam jednak o kolejnych utworach Turbo do opracowania. Setlisty są zróżnicowane, dorobek płytowy dość bogaty, więc jest z czego wybierać :) Podobno najgorsze już za mną:)

6. Grasz jeszcze w jakiś innych zespołach?

Tak jak wspomniałem wcześniej pracuję nad kolejnym utworem ze Stevenem Bauwensem w projekcie Ye-Men. Jest to polsko-belgijski duet. Naszym zadaniem jest podróż w nieznane. Jako kompozytor i gitarzysta jestem odpowiedzialny za muzykę, zaś Stefan - wokal i teksty. Dotychczas nie udało nam się jeszcze określić stylu w jakim gramy, bo każdy kolejny utwór różni się od siebie, ale może uda nam się to zrobić po dziesiątym utworze, bo tyle wynosi nasz target. A potem zaczniemy rozglądać się za jakimś zachodnim labelem. Póki co jesteśmy w połowie...

Dziękuję za rozmowę!

Oficjalna strona Turbo: http://turbo.art.pl/