NONAMEN ''OBSESSION'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 18.11.2014
Nonamen to krakowski zespół, któremu udało się wystąpić przed takimi gwiazdami jak między innymi: Tarja Tururien, Siddharta, Paul Di'Anno, Kat & Roman Kostrzewski, Turbo, Jelonek. Na swoim debiutanckim albumie ''Obsession'' Nonamen prezentuje nieszablonową, różnorodną stylistycznie muzykę opartą na ciężkich riffach gitar, kobiecym wokalu i ekspresyjnej grze skrzypiec.


Treść rozszerzona
Nonamen to krakowski zespół, któremu udało się wystąpić przed takimi gwiazdami jak między innymi: Tarja Tururien, Siddharta, Paul Di'Anno, Kat & Roman Kostrzewski, Turbo, Jelonek. Na swoim debiutanckim albumie ''Obsession'' Nonamen prezentuje nieszablonową, różnorodną stylistycznie muzykę opartą na ciężkich riffach gitar, kobiecym wokalu i ekspresyjnej grze skrzypiec.



Wrażenie robi już sam początek płyty – mroczne intro niczym z klasycznego horroru lub thrillera.''Black Rose'' to majestatyczna kompozycja pełna wewnętrznego napięcia, utrzymana w doom metalowym klimacie. Mocny, emocjonalny głos Edyty jest wielkim atutem zespołu. Wokalistka potrafi śpiewać zarówno niezwykle delikatnie jak i w pełen rockowego nerwu sposób. Na uwagę zasługuje też gra skrzypiec, które nadają twórczości Nonamen progresywnego, a nawet folkowego posmaku. Najczęściej dźwięki tego instrumentu tworzą wraz z gitarą muzyczną ścianę dżwięku. Czasem też odgrywają pierwszoplanową rolę - na przykład we wstępie do ''Control'' czy też w instrumentalnym ''Agallah.''

Trzeba przyznać, że zespół ma wiele ciekawych pomysłów i talent do umiejętnego mieszania róznych stylów muzycznych. W utworach ''From the enslaved'' i ''Control'' mocny metal spod znaku Moonspell zostaje połączony w spokojnych fragmentach z rockiem progresywnym. Z kolei w moim ulubionym ''Sleepingfall'' linia melodyczna gitary przywodzi mi na myśl estetykę post black metalu. Na uwagę zasługuje również pełen wewnętrznego napięcia ''Shall I go?'' z emocjonalnym śpiewem Edyty i transową, orientalną melodią w finale.

Warto wsłuchać się też w niezwykle ekspresyjną zarówno muzycznie jak i wokalnie, kompozycję tytułową. W zamykającym płytę ''Emily'' znajdziemy sporo niepokojących, psychodelicznych dźwięków, tworzących nastrój grozy. Niespodzianką jest dodatkowy utwór ukazujący balladowe oblicze Nonamen. To naprawdę piękna kompozycja oparta na akustycznych brzmieniach gitar i płaczliwej grze skrzypiec. Porusza też, przepełniony smutkiem, polskojęzyczny tekst.

Twórczość Nonamen charakteryzuje niezwykła intensywność muzyczna – poza kilkoma wyjątkami nie ma tutaj chwili na wytchnienie. Czasami jest to nieco męczące - słuchacz może się czuć za bardzo przytłoczony tą lawiną dźwięków. Mam też małe zastrzeżenie do brzmienia płyty - partie wokalne i skrzypiec są trochę za bardzo ''schowane'' w stosunku do gry gitary i sekcji rytmicznej. Nonamen, przy dalszym doskonaleniu swego stylu, ma szansę sporo osiągnąć na dość trudnym, metalowym rynku muzycznym. Może w przyszłości zespół zdecydowałby się na więcej polskich tekstów? Na pewno ucieszyłoby to wielu sympatyków rodzimego metalu.