EXLIBRIS ''AFTEREAL'' (2014)
Dodane przez muzol dnia 04.12.2014
Exlibris dość zdecydowanie wkroczył kilka lat temu na polską metalową scenę. Zespół, w swej twórczości, z powodzeniem nawiązuje do najlepszych wzorców symfonicznego heavy rocka. Na płycie pojawia się gościnnie wielu artystów – ich obecnosć zdecydowanie podnosi atrakcyjność muzyki Exlibris.


Treść rozszerzona
Exlibris dość zdecydowanie wkroczył kilka lat temu na polską metalową scenę. Zespół, w swej twórczości, z powodzeniem nawiązuje do najlepszych wzorców symfonicznego heavy rocka. Na płycie pojawia się gościnnie wielu artystów – ich obecnosć zdecydowanie podnosi atrakcyjność muzyki Exlibris.



Po kosmicznym intro od razu atakuje nas dźwiękowo ''Escape Velocity.'' Bardzo dobre, nowoczesne brzmienie, zadziorny śpiew, stylowe riffy gitar oraz tworzące symfoniczne tło instrumenty klawiszowe. W chwytliwym ''The day of burning'' pojawia się pierwszy z zaproszonych na sesję nagraniową gości – Zbigniew Wodecki. Co ten artysta robi na płycie metalowego zespołu? Gra kapitalne, pełne rockowego nerwu skrzypcowe solo.

Zespół nie zwalnia nawet na chwilę. ''In the darkest hour'' ma w sobie wiele patetyzmu i orkiestralnego rozmachu. Rasowy power metal, w stylu Helloween, pobrzmiewa w rozpędzonym ''Omega Point.'' Na płycie zdecydowanie wyróżnia się ''Before the storm'', z udziałem wokalistki Setheist – Maksyminy Kozianik. Nota bene, Maksymina śpiewa też w chórkach na całej płycie. Szczególnie podoba mi się fragment, w którym utwór przyspiesza, a my możemy słuchać karkołomnych sołowek gitar i klawiszy. Podobnie jest w rytmicznym ''Darker than black'' i patetycznym ''Closer'' w którym zaśpiewał, znany z Evergrey, Tom Englund. Moją uwagę zwrócił dynamiczny, pełen piskliwych dźwięków gitar ''The mental crusade.'' Podobać się może też potężny brzmieniowo ''Suspended animation'' z kapitalnym solo basu w finale.

Exlibris nagrał solidną płytę, która z powodzeniem może konkurować z zagraniczymi produkcjami. Exlibris nie odkrywają tutaj niczego nowego – tu i ówdzie słychać wpływy prog metalowych tuzów. Z drugiej strony - czy dziś można jeszcze czymś muzycznie zaskoczyć? Dla fanów symfonicznego metalu pozycja obowiązkowa.