SERPENTIA ,,THE DAY IN THE YEAR OF CANDLES'' 2011
Dodane przez muzol dnia 25.12.2011
,,The day in the year of candles'' Serpentii to na pewno jedno z ciekawszych wydawnictw metalowych mijającego roku. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady – zespół zadbał o to, aby płyta była dopracowana po każdym względem.



Treść rozszerzona
,,The day in the year of candles'' Serpentii to na pewno jedno z ciekawszych wydawnictw metalowych mijającego roku. Nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady – zespół zadbał o to, aby płyta była dopracowana po każdym względem.



,,The day in the year o candles'' to koncept album. Opisane w tekstach historie rozpoczynają się w Niebie. Po tajemniczym zniknięciu Boga, archanioł Gabriel ogłasza niebo republiką, co zapoczątkuje wojnę w niebie, na ziemi. a także w otchłaniach piekła. Więcej szczegółów znajdziecie dokładnie wczytując się w teksty.

Na uwagę zasługuję już nastrojowa okładka płyty,której projekt graficzny wykonał Michał Karcz. Pozytywnie zaskakuje także muzyczna zawartość ,,The day in the year of candles'' – to inteligentna mikstura wydawałoby się tak odległych od siebie stylów jak nu-metal,black metal(w agresywnych partiach wokalnych),rock progresywny,a niekiedy nawet gotyk.

,,Archangel'' to bardzo majestatyczne wprowadzenie w niemal mistyczny charakter tego albumu – tajemnicze melodeklamacje i szepty wokalisty oraz progresywne muzyczne tło.

Kontrastem do spokojnego początku jest dynamiczny. ale i zarazem też refleksyjny ,,On the wings of destiny''.W utworze tym moim zdaniem można czasem usłyszeć wpływy Samaela zwłaszcza w charakterystycznej barwie głosu IVY.

,,Proclamation of tragedy'' niesie ze sobą dużą dawkę metalowego patosu natomiast ,,Hole in the soul'' to już klasyczny przykład progresywnego death metalu. Zaskakuje kompozycja ,,Pain no more'' – na początku liryczny wstęp,a potem prawdziwa żonglerka muzycznymi nastrojami.

,,Exile'' to najbardziej skomplikowany utwór na całym albumie zawierający wręcz industrialne partie gitar zestawione z dość ogólnie ,,pokręconym melodycznie'' charakterem całości kompozycji.

Powrót do nu-metalowych brzmień z elementami progresji ponownie usłyszymy w kolejnych ,,Death is my only friend'' oraz ,,Thorns from savior's crown''.

Największe wrażenie zrobił na mnie zamykający album utwór ,,Psalm bezskrzydły'' ze świetnie zinterpretowanym tekstem przez Krzysztofa Globisza. Kompozycja ta naprawdę robi duże wrażenie już po pierwszym przesłuchaniu. Z podniosłym tekstem świetnie koresponduje majestatyczna i rozlewna melodyka utworu.

Jeśli szukacie w ekstremalnym metalu czegoś bardziej ambitnego i nietuzinkowego to nowa płyta Serpentii z pewnością powinna przypaść wam do gustu,