NOWA PŁYTA MR.GIL
Dodane przez muzol dnia 24.05.2012
W poniedziałek, 21 maja, swoją premierę miała najnowsza płyta zespołu Mr Gil. Czwarty studyjny album zatytułowany „I want you to get back home” zawiera dziewięć premierowych kompozycji, które są kontynuacją intymnych, "akustycznych" opowieści okraszonych nastrojowymi dźwiękami fortepianu i wiolonczeli. To najlepsze, najbardziej przemyślane kompozycje w dotychczasowej historii zespołu.


Treść rozszerzona
W poniedziałek, 21 maja, swoją premierę miała najnowsza płyta zespołu Mr Gil. Czwarty studyjny album zatytułowany „I want you to get back home” zawiera dziewięć premierowych kompozycji, które są kontynuacją intymnych, "akustycznych" opowieści okraszonych nastrojowymi dźwiękami fortepianu i wiolonczeli. To najlepsze, najbardziej przemyślane kompozycje w dotychczasowej historii zespołu.



Recenzent portalu poranny.pl tak pisze o nowej płycie Mr Gila: „Tym razem Mirek Gil postawił na absolutnie baśniowe i pełne poezji frazy. Zrezygnował całkowicie z wykorzystania bębnów, za to do współpracy zaangażował wiolonczelistkę Paulinę Druch. Piosenka ‘Time’, otwierająca krążek to właśnie taka porcja zupełnie niezwykłej poezji, gdzie najważniejsza jest snująca melodię wiolonczela. Ale nie lękajcie się. To nie będzie nudna płyta. Zdecydowanie singlowy - oczywiście w niszowych radiach – ‘Our Shoes’ pełnymi garściami czerpie z beatlesowskich harmonii, zaś aranżacyjnie równie bliski jest ‘Eleanor Rigby’ co tuzom muzyki lat 70. A kiedy nagle pojawia się na pierwszym planie fortepian Konrada Wantrycha, słychać że muzyk lubi w równym stopniu Leszka Możdżera co Eltona Johna. I co ciekawe - niemal nie ma gitary, za to Karol Wróblewski w studiu dograł świetnie zharmonizowane chórki. Produkcja to po prostu - ekstraklasa.”


Recenzję kończą słowa: „Mr Gil powraca w absolutnie wielkim stylu. To płyta, która obudzi w słuchaczach wielkie pokłady wrażliwości - a jednocześnie - ma niesamowicie przyjazne nawet niewprawnemu uchu melodie i harmonie. Dobrze, że jest. Warto ją mieć i warto ofiarować komuś bliskiemu w prezencie.”

Całą recenzję możecie przeczytać pod linkiem:
http://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120523/RECENZJE/120529729

Fragmenty płyty „I want you to get back home” są nadal dostępne w internecie. Nagranie „Come Home” jest dostępne pod adresem: http://soundcloud.com/metalmindproductions/mr-gil-come-home

Utworu ,,Our shoes'' można odsłuchać pod adresem:
http://soundcloud.com/metalmindproductions/mr-gil-our-shoes

Początek zespołu Mr Gil datowany jest na 1998 rok. Wtedy to Mirek Gil, ówczesny gitarzysta progresywnego zespołu Collage, postanawia pokazać swoje twórcze możliwości i pod szyldem Mr Gil wydaje swój pierwszy album „Alone”. W pierwszym składzie znajdowali się Olaf Łapczyński - wokal, Krzysztof Palczewski – instrumenty klawiszowe, Piotr Witkowski – gitara basowa oraz Vlodi Tafel – perkusja.

Najbardziej znanym i kojarzonym utworem z albumu „Alone” jest utwór „Beggar”, który do dziś można usłyszeć na koncertach grup dowodzonych przez Mirka Gila. Po tym niewątpliwym sukcesie zespół… zamilkł na 10 długich lat. Na szczęście Mirek Gil postanowił odświeżyć projekt i tym sposobem w 2010 roku pojawił się album „Skellig”, z Karolem Wróblewskim (Believe) na wokalu. W tym samym roku swoją premierę miał album „Light and Sound”.

Po kolejnych dwóch latach Mr Gil powraca z czwartą studyjną płytą „I want you to get back home”. Jak mówi zespół: „Nie da się wszystkiego zaplanować. Tym bardziej nie da się zapanować nad tym, co wychodzi z ludzkiej duszy. Bo to właśnie z potrzeby szczerości, przyjaźni i pasji wyrósł pomysł nowej płyty Mr Gila. Przyjaciele postanowili znowu spotkać się w studiu, aby dokończyć wspólną opowieść…” A opowieść ta zaczęła się już na płycie „Light & Sound”, kiedy wykrystalizował się najlepszy skład grupy.

Mirek Gil zaangażował do projektu Karola Wróblewskiego (wokal), Konrada Wantrycha (fortepian) oraz Paulinę Druch (wiolonczela). Nowy album „I Want You To Get Back Home” powstał w tym samym składzie i przynosi 9 premierowych utworów. „To jak powrót do domu, powrót do spokoju i ciepła.” – mówi Mirek Gil. „W nowej muzyce jest dużo przyjaźni i to była główna idea. Czy jest coś ważniejszego i piękniejszego? Wszyscy się jeszcze lepiej poznaliśmy i dotarliśmy do siebie. W sobie znaleźliśmy ten dom.”