SPINOFONIA - ''2'' (2019)
Dodane przez muzol dnia 24.02.2019
Po pięciu latach milczenia krakowski projekt Spinofonia przedstawia nowy album. Co ciekawe, ‘’Dwójkę’’ w całości wypełnia muzyka instrumentalna. Wszystkie kompozycje zostały wymyślone i zaaranżowane przez lidera formacji – Dawida Kielara. W sesji nagraniowej wykorzystano perkusję elektroniczną, perkusjonalia, piano cyfrowe, syntezatory oraz rozmaite wtyczki VSTi.

Treść rozszerzona
Po pięciu latach milczenia krakowski projekt Spinofonia przedstawia nowy album. Co ciekawe, ‘’Dwójkę’’ w całości wypełnia muzyka instrumentalna. Wszystkie kompozycje zostały wymyślone i zaaranżowane przez lidera formacji – Dawida Kielara. W sesji nagraniowej wykorzystano perkusję elektroniczną, perkusjonalia, piano cyfrowe, syntezatory oraz rozmaite wtyczki VSTi.

A zaczyna się od odgłosów natury i nastrojowej partii fortepianu. Lider Spinofonii zabiera nas w muzyczną podróż w nieznane… ‘’Czarny bursztyn’’ na pewno przypadnie do gustu fanom progresywnych i jazz – rockowych form. Trochę jednak przeszkadza brak ‘’żywej’’ perkusji.

Bardziej odlotowy, kosmiczny charakter ma ‘’Magnetyczny charakter.’’ Skonstruowana na zapętlonej melodii piosenka ‘’Bonjour madame Catherine’’ (Deneuve?) przywodzi mi na myśl wczesne dokonania Vangelisa.

W ‘’Kapitanie Fidze’’ instrumenty klawiszowe w pomysłowy sposób imitują kwartet smyczkowy. Dużo uroku ma liryczna ballada ‘’Garść kropel deszczu’’, z nastrojową grą gitary akustycznej. Na wyróżnienie zasługuje także lekko orientalizujący ‘’W teatrze snów.’’

Moim faworytem na płycie jest ‘’Na skrzydłach anielskich’’. Ten utwór ma w sobie taki błogi spokój. Nawet nie przeszkadza mi obecność elektronicznej perkusji. Niespodzianką jest mocniejsze brzmieniowo ‘’Katana’’ i ‘’Spinosaurus’’, będące zapewne hołdem dla sympatyków heavy metalu. Szkoda tylko, że zaprogramowane gitary brzmią sztucznie.

Summa summarum - efekt końcowy jest interesujący. Utwory są krótkie, ale dzieje się w nich naprawdę wiele. ‘’2’’ to prawdziwa dźwiękowa mozaika – od rocka progresywnego, przez jazz, synth pop, a nawet muzykę filmową i konkretną (szum morza, tykający budzik, ‘’koncert’’ świerszczy).

Największym minusem ‘’Dwójki’’ jest brak ‘’żywych instrumentów.’’ Niektóre kompozycje brzmią sztucznie (np.: ‘’Karuzela’’ i ‘’Kompas Oriona’’, które mogłyby posłużyć jako podkład do old schoolowych gier komputerowych). Nie zmienia to jednak faktu, że mamy do czynienia z muzyką ambitną, nieszablonową, wolną od wszelkich stylistycznych ograniczeń.