RECENZJA Z KONCERTÓW DESDEMONY,GOTHAUR I DIGITAL ANGEL
Dodane przez muzol dnia 25.06.2012
Koncert, pod złowieszczym hasłem ,,Nosferatu'' odbył się 22 czerwca,we wrocławskim klubie Liverpool. Na scenie wystąpiły z kręgu gotyku – Digital Angel, Gothaur i dark electro – DESDEMONA. Koncerty zaczęły się z dużym opóźnieniem – może dlatego,że wydarzenie to miało poważną konkurencję w postaci meczu Niemcy – Grecja?


Treść rozszerzona
Koncert, pod złowieszczym hasłem ,,Nosferatu'' odbył się 22 czerwca,we wrocławskim klubie Liverpool. Na scenie wystąpiły z kręgu gotyku – Digital Angel, Gothaur i dark electro – DESDEMONA. Koncerty zaczęły się z dużym opóźnieniem – może dlatego,że wydarzenie to miało poważną konkurencję w postaci meczu Niemcy – Grecja?

Niemniej jednak około 21.40 na scenie pojawił się zespół Digital Angel i zaprezentował krótki,ale dynamiczny show. Muzycy wykonują bardziej gitarową odmianę rocka gotyckiego.



Największe wrażenie zrobił na mnie utwór ,który rozpoczęło podniosłe intro w postaci fragmentu Litanii do Maryi w języku łacińskim. Co ciekawe sama kompozycja, oparta na hipnotycznym gitarowo – klawiszowym motywie, zabrzmiała na koncercie aż dwa razy! - na prośbę fanów.



Po krótkiej przerwie nieco dłuższy koncert zagrał Gothaur. Muzyka mogła się podobać choć, jak dla mnie, była ona nieco mało oryginalna – wyraźnie słyszalne wpływy The Sisters of Mercy i Moonspell(zwłaszcza w agresywnych partiach wokalnych).



Gothaur wykonali też cover dawnego przeboju grupy Rezerwat - ,,Zaopiekuj się mną''. Nie zabrzmiało to tak intrygująco jak w wersji oryginalnej,ale dobrze,że nowe zespoły pamiętają o nieco już zapomnianych artystach sprzed lat.



Muzycy Desdemony zaczęli grać dopiero przed 24.00 ze względu na drobne usterki techniczne. Zespół wykonał prawie wszystkie utwory z niedawno wydanej płyty ,,Endorphins''. Bardzo dobrze wypad³a zarówno wokalnie jak i wizualnie Agnieszka Leśna, ubrana w stylowe buty na koturnach.



Agnieszka potrafiła z jednej strony zaśpiewać bardzo lirycznie(kapitalna ballada ,,Sorrow'') jak i niezwykle drapieżnie w ,,Let's play love'' z histerycznymi krzykami i niemal aktorskim zacięciem.

Na koncercie usłyszeliśmy także: znany z teledysku ,,Bring in all'', niepokojący ,,Desdream'', niezwykle rytmiczny ,,Jealous sky'' czy też zamykający koncert, transowy ,,XXX''. Dużym plusem, poza świetnym brzmieniem, były nieco zmienione aranżacje wykonanych utworów – na przykład w ,, Let's play love'' wokal Agnieszki nie by³ przesterowany tak, jak to mia³o miejsce na płycie.



Muzycy wykonali również kilka starszych kompozycji - ,,Sinner'' z pamiętnym tekstem ,,I' m gonna burn in hell'' oraz ,,No more lies''. Duże wrażenie zrobiła na mnie koncertowa wersja ,,In flames'' podczas której Agnieszka wyszła przed scenę i śpiewała zwrócona wprost do jednej z fanek.



Koncert bardzo mi się podobał i myślę, że był on symbolicznym otwarciem ,,nowego rozdziału'' w twórczości Desdemony. Ten długi, gotycki wieczór spędzony przy wtórze mrocznych dźwięków z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci.