MONSIEUR PREMIERE - ''POPIÓŁ I PROCH'' (2019)
Dodane przez muzol dnia 01.03.2022
Monsieur Premiere to wrocławski kwintet, a mini album ‘’Popiół i proch’’ jest debiutem fonograficznym. Tak jak vintage’owy jest, widoczny na okładce, płonący telewizor tak jest i z muzyką zespołu – old schoolowe gitarowe granie w alternatywnej stylistyce.

Treść rozszerzona
Monsieur Premiere to wrocławski kwintet, a mini album ‘’Popiół i proch’’ jest debiutem fonograficznym. Tak jak vintage’owy jest, widoczny na okładce, płonący telewizor tak jest i z muzyką zespołu – old schoolowe gitarowe granie w alternatywnej stylistyce.

Krążek zawiera sześć kompozycji. Otwierający płytę ‘’Lot no. T350’’ to dobry, nieco swingujący utwór, z łkającą gitarą i vintage’owymi klawiszami rodem z lat 60-tych (skojarzenia z The Doors mile widziane).

W podobnym klimacie jest utrzymany rozmarzony, psychodeliczny ‘’Noche de la muerte.’’ Czysty głos wokalisty o aksamitnej barwie doskonale pasuje do tego typu stylistyki. Najbardziej przebojowym utworem na płycie jest post punkowy ‘’Gra na czas’’ zbudowany na basowym motywie. Oczywiście jest to punk silnie przełamany alternatywną. W tej piosence dobrze jest budowane muzyczne napięcie (spokojne zwrotki oraz wybuchowe, ekspresyjne refreny).

‘’Talizman’’ to kolejna dawka brzmień z lat 60-tych za sprawą vintage’owych instrumentów klawiszowych. Podoba mi się ‘’Widmo’’, z przestrzennymi brzmieniowo partiami gitar w roli głównej. Ale niech was ten spokój nie zmyli – w drugiej połowie piosenki robi się bardziej dynamicznie i hałaśliwie (ciekawie brzmiące harmonie wokalne). Nagranie tytułowe płynie wolno i leniwie – dzięki temu robi się transowo. To piękny przykład jak stworzyć psychodeliczną balladę. Naprawdę warto posłuchać.

Trzeba przyznać, że jak na debiut fonograficzny jest to płyta zespołu w pełni ukształtowanego muzycznie. Są oczywiście nawiązania do tuzów klasyki rocka, ale jednocześnie Monsieur Premiere proponują coś własnego i niepowtarzalnego. Piosenki są dobrze zaaranżowane, melodyjne i tym samym miłe dla ucha. Z zaciekawieniem czekam zatem na kolejne wydawnictwa zespołu.