CIEKAWE OPINIE UCZESTNIKÓW WROCŁAWSKIEGO REKORDU GITAROWEGO AD 2011
Dodane przez muzol dnia 11.05.2011
Zapraszam do przeczytania na muzolu kilku interesujących opinii uczestników gitarowego rekordu! Na wrocławskim Rynku,30 kwietnia, zagrało aż 5601 gitarzystów!!!

Niebawem też opublikuję recenzje z występu Leszka Cichońskiego + Steve'a Hacketta w Hali Orbita (,,Hendrix symfonicznie')' i z koncertów na Wyspie Słodowej! Jeśli macie jakieś ciekawe zdjęcia z tej imprezy to proszę o kontakt.
Treść rozszerzona
,,Jestem na rekordzie już 7 raz. Myślę,że jak co roku będzie ze nami obecny duch Jimiego Hendrixa. Sama organizacja tego wydarzenia jest bardzo dobra - sprawnie idzie zapisywanie,a nie tak jak na przykład 4 lata temu gdy był jeden stolik i aż od placu Nowy Targ ciągnęła się kolejka:-) Teraz jest dużo więcej stolików i samych osób zaangażowanych w to przedsięwzięcie.

I przede wszystkim zaczyna się o tym rekordzie szerzej mówić w mediach – ludzie wiedzą jak się zapisać, jakich utworów się nauczyć,o której przyjść na Rynek itp. Także Leszek Cichoński bardzo dobrze dba o tę promocję.

Co do występu Leszka z orkiestrą to byłem najpierw na koncercie w Jeleniej Górze,a potem byłem na występie bodajże w radiu Wrocław. Trochę się jednak zawiodłem się zawiodłem, ponieważ całość wypadła tak nieco rozjechanie – Cichoński grał swoje,a orkiestra swoje. I dlatego nie podobało mi się to zbytnio, bo było to moim zdaniem jeszcze niedopracowane.

Myślę,że artyści na dzisiejszy koncerty po rekordzie zostali dobrze dobrani. Była też plotka,ze ma u nas wystąpić sam Gary Moore,ale niestety odszedł z tego świata... Ale Acid Drinkers,Ten Years After to są dla mnie dinozaury rocka. Przynajmniej młode pokolenie nauczy się słuchać klasycznego rocka!

Muzyki Hendrixa słuchałem już od małego – tato,będą gitarzystą,też sporo muzykował. A u nas w domu zawsze słuchano Hendrixa,Pink Floyd,Ten Years After.

Gitarę zawsze miałem pod ręką i na początku byłem samoukiem. Potem uczył mnie ojciec i w końcu trafiłem do szkoły rocka i heavy metalu we Wrocławiu. Chodziłem do tej szkoły w Pałacyku i tam uczył mnie Marek Pająk,znany z zespołu Esquiral. Przez pewien czas grałem z kumplami z osiedla,ale teraz gram raczej sam.

Wybieram się po rekordzie na Wyspie Słodowej i myślę,że usłyszymy kawał dobrego rocka!''
Tomasz z Wrocławia,17 lat

,,Jestem na tym rekordzie już 4 raz.Podabało mi się to, co było 2 lata temu jak gwiazdą był zespół Deep Purple.Fajne jest to,że jak idziesz przez miasto to widzisz całą masę ludzi z gitarą i przez to tworzy się taki specyficzny klimat.Co do koncertów na Wyspie Slodowej to idziemy ze znajomymi na pewno zobaczyć między innymi Acid Drinkers

Zawsze co roku przed rekordem spotykamy się w tym samym miejscu i jest to taka nasza tradycja.Ja studiuję we Wrocławiu,ale jestem znad morza,kolega jest z Głogowa,koleżanka pochodzi z kolei z Tarnopola.Tak więc jak widać na bicie rekordu zjeżdżąją się ludzie z całej Polski!
Szymon,24 lata

,,Ja jestem tutaj 7 raz i 3 raz akurat z tą grupą moich znajomych.Widzę,że ta impreza cały czas się rozwija. Teraz w odróżnieniu od tego co było kiedyś zapisy idą bardzo sprawnie.Przyjechałam tutaj specjalnie z Tarnopola.

Dobrym pomysłem są koncerty na Wyspie Słodowej bo moim zdaniem chodzi tu głównie o przedłużenie tej unikatowej imprezy.Jesteśmy taką wielką orkiestrą gitarową – możemy się więc pochwalić że biliśmy rekord i potem zobaczyć swoje nazwisko a nawet zdjęcie w gazecie.

I mi się to bardzo podoba.Ja byłem na drugiej edycji tego rekordu i wtedy nie wyglądało to tak dobrze jak teraz.Przyjeżdżali głównie miejscowi gitarzyści i zespoły.Dlatego my nie mieliśmy z tego właściwie takiej frajdy jak teraz.

Na początku w ogóle też nie było tej tradycji koncertów na Wyspie Słodowej.
Teraz dopiero chyba od 3 lat,jeśli dobrze pamiętam są występy po biciu rekordów i zostają zapraszani znani artyści.Dawniej z takich bardziej uznanych muzyków był gitarzysta Tony Emmanuel i moim zdaniem on był niesamowity.
Ale on nie był tego typu artystą,który by trafiał do wszystkich tak jak na przykład Deep Purple.

Z tych rekordów, na których byłam, miło wspominam ten pierwszy, bo to wtedy było dla mnie niesamowite doświadczenie i nowość.Gdy byłam tutaj czwarty raz to udało mi się nawet być na scenie i wtedy też pobiliśmy gitarowy rekord.

Wybieram się naturalnie na koncerty na Wyspie Słodowej przede wszystkim na aby zobaczyć Acid Drinkers.Fajnie by było jakby zaproszono jeszcze jakąś gwiazdę wielkiego formatu – kogoś ze starej gwardii na przykład The Animals.Myślę,że ta muzyka rockowa która była tworzona wcześniej jest znacznie lepsza od tego co jest grane teraz''.
Ola,23 lata