GRIMLORD ,,V - COLUMN'' (2012)
Dodane przez muzol dnia 12.12.2012
,,V – column'' to już trzeci studyjny album wrocławskiego Grimlord. Pod tajemniczym tytułem kryję się stylowa i dość zróżnicowana stylistycznie muzyka spod znaku ,,wojenny metal''. Jest to słyszalne nie tylko w samych dźwiękach,ale i w wykrzykiwanych przez lidera tekstach.


Treść rozszerzona
,,V – column'' to już trzeci studyjny album wrocławskiego Grimlord. Pod tajemniczym tytułem kryję się stylowa i dość zróżnicowana stylistycznie muzyka spod znaku ,,wojenny metal''. Jest to słyszalne nie tylko w samych dźwiękach,ale i w wykrzykiwanych przez lidera tekstach.



Na ,,piątej kolumnie'' nie brak licznych zmian tempa, stylowych riffów gitarowych np.: w slayerowym ,,Mass delusions & hysterias'', nagraniu tytułowym z odgłosami ujadających psów w finale. Zaskakuje instrumentalna akustyczna miniatura w postaci ,,Prolegomena''. Spokojne momenty pojawiają się także w drapieżnym ,,Posthumous coronation'' i we wstępie do majestatycznego ,,King is dead ''.

Płyty słucha się dobrze choć nie brak na niej pewnych niedociągnięć – nie zawsze dobrze słyszalne sola gitarowe i maniera wokalna Bartha. Potrafi on z jednej strony zaśpiewać stylowo, ale zaraz potem jego głos brzmi nieco pretensjonalnie i komicznie(balladowy ,,Dead bodies don't swim'', ,,Posthumous coronation''). Dość nieporadnie wypadają chóralne zaśpiewy w finale ,,Superconscious'' i trochę ,,zabawkowe'' brzmienie klawiszy w ,,V- column''.

Pomimo tych niedociągnięć natury aranżacyjnej i wokalnej album jest pełen interesujących muzycznie pomysłów przez co twórczość Grimlord staje się nieszablonowa i różnorodna. Przez niespełna 30 minut z głośników wylewa się wybuchowa mieszanka tradycyjnego heavy metalu z elementami deathu, a nawet blacku. Warto posłuchać i przekonać się na ,,własne uszy''.