OSADA VIDA ''PARTICLES'' (2013)
Dodane przez muzol dnia 18.03.2013
Swoim czwartym albumem Osada Vida symbolicznie otwiera nowy rozdział w swojej historii. Płyta została nagrana w poszerzonym składzie – nowym wokalistą grupy został Marek Majewski. Moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę. Głos Marka idealnie wpasował się w bogatą i dość skomplikowaną muzykę Osada Vida.


Treść rozszerzona
Swoim czwartym albumem Osada Vida symbolicznie otwiera nowy rozdział w swojej historii. Płyta została nagrana w poszerzonym składzie – nowym wokalistą grupy został Marek Majewski. Moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę. Głos Marka idealnie wpasował się w bogatą i dość skomplikowaną muzykę Osada Vida.



''Particles'' to płyta nieco bardziej przystępna niż poprzednie – struktura kompozycji została nieco uproszczona, choć nadal słychać, że jest to ''wymagająca'' muzyka. Już słuchając pierwszego nagrania ''Hard – boiled Wonderland'' (znanego z koncertów) byłem pod wrażeniem mrocznych, metalowych riffów i bogatego brzmienia całości.

Na albumie słychać też więcej jazzowych brzmień, które bardzo dobrze zostały połączone z progresywną stylistyką. Jak zapowiadali sami muzycy płyta jest także bardziej pogodna w nastroju co słychać już w kolejnym utworze – ''Stranger'' opartym na ''purplowym'' riffie. To może by spore zaskoczenie dla dotychczasowych fanów zespołu.

''Fear'' w inteligenty sposób nawiązuje do twórczości Rush. Pełno tu zmian tempa oraz stylowych pojedynków gitarowo – klawiszowych. ''Those days'' pięknie się rozwija i jest moim zdaniem ''muzyczną wizytówką '' Osada Vida AD 2013. Znajdziemy tu wszystko, co najlepsze w progresywnym rocku – piękne melodie, długie gitarowe solówki, zmiany nastroju.

Sporym zaskoczeniem może być ''Shut'' z ''ciemnymi'' zwrotkami śpiewanymi growlem i ''jasnymi'', chóralnymi refrenami. Daje to naprawdę ciekawy efekt, a także pokazuje, że muzycy są otwarci na różne style. Więcej wytchnienia przynosi instrumentalny ''David's wasp'', który jest, bez wątpienia, kolejnym mocnym punktem na ''Paricles''. Podobają mi się zwłaszcza te muzyczne dialogi pomiędzy gitarą a fortepianem.

''Different worlds'' to chyba najbardziej ambitny i skomplikowana melodycznie pozycja. Ogólnie pogodny charakter kompozycji zderza się momentami z bardziej mrocznymi dźwiękami. Spokojny ''Until you're gone'' to jazzująca ballada z mocnymi, rockowymi akcentami. Tutaj Marek potrafi zaśpiewać zarówno lirycznie jak i bardziej drapieżnie.

''Mighty world'' to już wysmakowany prog – metal przywodzący trochę na myśl dokonania Dream Theater. Jako bonus do ''Particles'' zespół umieścił bardzo osobliwą wersję ''Master of puppets'' Metalliki. Dla ortodoksyjnych fanów metalu może to być trudnych orzech do zgryzienia. Ja podziwiam zespół za odwagę i ta ''ujazzowiona'' Metallica brzmi naprawdę intrygująco.

''Particles'' to bardzo udany album, który potwierdza klasę Osada Vida jako jednego z czołowych przedstawicieli rodzimego rocka progresywnego. Myślę, że taką muzyką zespół może stać się prawdziwą konkurencją choćby dla Riverside. Osada Vida udała się trudna sztuka jaką jest nagranie kolejnej płyty utrzymanej na tak samym wysokim poziomie artystycznym jak poprzednie.