Zespół Ścianka zawsze lubił zaskakiwać swoją muzyką. Nie inaczej jest tym razem. ,,Pan Planeta'' to dziwna i trudna w odbiorze płyta.Mocne gitary, nieco psychodeliczny klimat, no i absurdalny tekst: ,,Chciałbym być plastikowym pistoletem, nie czuć nic.'' Tak właśnie brzmi Ścianka AD 2006 w otwierającym płytę ,,Boję się zasnąć, boję się wrócić do domu''. Czyżby polski Sonic Youth?
,,Pęknięcie I'' to eksperymetalna kompozycja oparta na
,,nerwowych'' dzwiękach gitary, hałaśliwej grze sekcji rytmicznej i wrzaskach wokalisty. ,,Wielki Defektor'' zbudowany jest na prostym, ,,zapętlonym'' gitarowym riffie i niemal dyskotekowej partii perkusji.
Sporo tu ,,dzwiękowego brudu'' i programowego muzycznego nieładu. ,,Zepsuta piosenka'' zgodnie z tytułem jest bezkształtną masą dzwięku. Zabawna jest króciutka forma ,,Ryba – kość'' stylizowana na dziecinną piosenkę z groteskowym tekstem.
Kolejną muzyczną miniaturkę stanowi ,,Armia palców u nóg'' z obsesyjnie powtarzanym tytułem utworu na tle rytmicznego
,,pohukiwania''. Najdłuższy na płycie ,,Wichura/ Armia czerwonego byka'' to łatwiej strawna porcja psychodelicznego space rocka rodem z lat 70-tych. Hipnotyczny rytm perkusji i ,,kosmiczne'' partie gitary. W końcowej częsci utworu pojawia się jeszcze tajemnicza deklamacja.Wszystko to tworzy niepokojący nastrój.
,,Gotowanie dla każdego : gwiazdy'' jest zdecydowanie najbardziej spokojną i melancholijną kompozycją na płycie.
Album wieńczy kakofoniczna impresja ,,Pan Planeta'' utrzymana w prawdziwie kosmicznym klimacie. Na tą płytę trzeba mieć naprawdę dobry nastrój. Nie ma tutaj łatwo wpadajacych w ucho melodii. Jest za to porcja dziwniej muzyki, którą trudno opisać i jednoznacznie ,,zaszufladkować''.
,,Pan Planeta'' to swoista kombinacja rocka psychodelicznego i brzmeiń alternatywnych z dodatkiem elektroniki. Czterdzieści minut dzwiękowego szaleństwa. |