Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.
|
Gości online: 3
Użytkowników online: 0
Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
|
|
|
CHARLES MOON W HOŁDZIE PINK FLOYD - RELACJA Z KONCERTU |
Sobotni występ wrocławskiego Charles Moon był, bez wątpienia, ważnym wydarzeniem artystycznym. Zespół i towarzyszący mu goście (saksofonista Dżekson oraz w chórkach: Malwina, Ola i Justyna) podjęli się trudnego zadania: wykonania na żywo klasycznej płyty wszechczasów – ‘’Dark Side of the Moon’’ Pink Floyd. Wydarzenie miało miejsce 10 stycznia we wrocławskim CK Agora.
Początek koncertu niezwykle klimatyczny – charakterystyczne bicie serca i szyderczy śmiech… Z mroku wyłaniają się postacie i słyszymy delikatne dźwięki ‘’Breathe’’. Muzycy Charles Moon nieco stremowani, ale dzielnie trwający na posterunku (czyli scenie). Brzmienie i akustyka Sali dobre – podobnie jak różnobarwne, wprowadzające w nastrój, oświetlenie. Dopełnieniem muzyki były wyświetlane na ekranie, z tyłu sceny, filmy i archiwalne zdjęcia słynnych Floydów.
Na początku koncertu odczułem brak drugiego, męskiego głosu – na szczęście, te niedostatki, zrekompensowały trzy chórzystki. Głównym wokalistą i gitarzystą solowym był Mike. Poradził sobie znakomicie – jego barwa głosu oraz styl gry na gitarze przywołał ‘’ducha’’ Davida Gilmoura. Miałem obawy, jak zespołowi uda się wykonać na żywo mocno industrialny ‘’On the run.’’ Klawiszowiec Nicholas, w ciekawy i przekonywujący sposób, przywołał odhumanizowany klimat tego nagrania. Naturalnie podczas całego występu Charles Moon wykorzystywali oryginalne fragmenty ‘’Ciemnej Strony’’, aby zachować ‘’muzyczny szkielet’’ dzieła.
Tykające zegary mogły oznaczać tylko jedno – ‘’Time.’’ Charles Moon wykonali ten utwór wręcz z metalowym zacięciem – ekspresyjne gitarowe solo Mike'a. Majestatyczny ‘’A great gig in the sky’’ był, przede wszystkim, wokalnym popisem Malwiny. Dziewczyna ma mocny głos szerokiej skali i potrafi oddać wielkie pokłady emocji obecne w tej kompozycji. Spokojne i dostojne dźwięki fortepianu Nicholasa przywołały postać nieodżałowanego Ricka Wrighta – kompozytora tego utworu. Szkoda tylko, że w wyniku problemów technicznych, nie usłyszeliśmy leniwych partii gitary, zagranych techniką slide… Nie wpłynęło to jednak znacząco na moją pozytywną ocenę tej interpretacji.
W miarę upływu czasy Charles Moon grali coraz pewniej i bardziej dynamicznie. Słychać to było w rytmicznym ‘’Money'', z kapitalną saksofonową solówką Dżeksona. Muszę przyznać, że ten młody muzyk gra już w niezwykle dojrzały i profesjonalny sposób. Jego grę można też było podziwiać w stonowanej balladzie ‘’Us and them.’’ Podobał mi się ‘’efekt echa’’ – śpiewane przez Mike'a słowa powtarzała potem wokalistka, Justyna. Z dużą przyjemnością słuchałem instrumentalnego ‘’Any colour you like?’’. Nicholas uzyskał charakterystyczne, ostre dźwięki syntezatora – niemal takie same jak na ‘’Ciemnej Stronie.’’
Wielki finał w postaci ‘’Brain damage’’ i ‘’Eclipse’’ wypadł majestatycznie i efektownie. Dobrze, że Charles Moon nie odgrywali ‘’Ciemnej Strony’’ w sposób odtwórczy – dodali wiele od siebie. Było kilka wpadek – nie zawsze dobrze strojące instrumenty, techniczne usterki itp. Mimo tego muzycy Charles Moon pokazali, że są dobrym i zgranym zespołem, który nie boi się podejmować trudnych artystycznie wyzwań. Doceniła to gorąca reakcja licznie zgromadzonej publiczności.
II część koncertu
Po 15 minutach przerwy muzycy ponownie weszli na scenę, by zagrać kilka swoich, autorskich kompozycji. Charles Moon potrafią przywołać w swej twórczości niespokojnego ducha lat 60-tych i 70-tych. Psychodeliczny blues? Rock progresywny? Wszystko to (a nawet więcej) znajdziemy w ich muzyce. Przed wykonaniem jednego z utworów na scenę ponownie została zaproszona Ola. Jej zmysłowa wokaliza dobrze wkomponowała się w ‘’odjazdową’’, psychodeliczną atmosferę kompozycji.
Co ciekawe, artyści wyszli na scenę w intrygujących makijażach… Czyżby wyraz sympatii to rocka gotyckiego?:-) Szczególnie rozbawił mnie basista zespołu, Lucasa, który poprzez swoje ‘’sztywne’’ ruchy przypominał klasycznego mima W twórczości Charles Moon jest wiele miejsca na improwizacje. Motywy melodyczne są jedynie punktem wyjścia dla muzycznych podróży w nieznane. W tej części wieczoru znacznie lepiej było słychać grę Davida Johnesa, który w trakcie wykonywania ‘’Ciemnej Strony’’ był nieco w cieniu Mike'a.
Koncert Charles Moon na pewno przejdzie do historii jako ważne wydarzenie muzyczne- nie tylko na terenie Wrocławia. Zespół ma potencjał, muzyczną wyobraźnię i wyrazisty pomysł na siebie. Jeśli ktoś jeszcze nie widział Charles Moon na żywo to szybko powinien nadrobić zaległości!
Charles Moon:
Mike Elwood Settler - śpiew, gitary, instrumenty klawiszowe
David Johnes - gitara
Nicholas von dem Brachmann - organy, syntezatory
Lucas Golem - Bas
Thomas Floor - perkusja
oraz:
Malwina Żegień - śpiew
Justyna Jakubiak - śpiew
Ola Cząstka - śpiew
Dżekson Jackson - saksofon. |
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
|
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
|
|