Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.
Naucz się:
Aktualnie online
Gości online: 11
Użytkowników online: 0
Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
Ankieta
35. EDYCJA RAWA BLUES FESTIVAL
Jak co roku wszystkich fanów bluesa zapraszamy na kolejną edycję Rawa Blues Festival! Wystąpi wiele gwiazd takich jak: Jarekus Singleton, Sewyn Bichwood, Sławek Wierzcholski, perkusista Michael Maassa, Boogie Boys, Roman Puchowski, Elvin Bishop. Wszystko to będzie miało miejsce 3. października w katowickim Spodku.
Jarekus Singleton to wokalista i gitarzysta - przedstawiciel młodego pokolenia amerykańskich bluesmanów. Początki muzycznej przygody Singletona były dość typowe dla artystów wywodzących się z afroamerykańskiej społeczności: kościół, muzyka gospel... Później zaczęła się fascynacja bluesową klasyką, ale nastoletniemu Jarekusowi w duszy grał również rap.
Zresztą niewiele brakowało, a nazwisko Singleton pojawiałoby się na sportowych, a nie w muzycznych kolumnach gazet. W czasach edukacji w collegu był zdolnym koszykarzem, niestety kontuzja przerwała marzenia o znalezieniu się w drafcie do ligi NBA. Postawił więc na muzykę i z roku na rok staje się coraz bardziej rozpoznawalną postacią bluesa.
Jarekus Singleton
Debiutancką płytę „Heartfelt” wydał jeszcze na własną rękę (był rok 2011), ale zdolnego muzyka i wokalistę szybko zauważył Bruce Iglauer i przekonał do podpisania papierów z Alligator Records. W barwach tej legendarnej bluesowej wytwórni ukazał się album „Refuse To Lose”, który zebrał bardzo dobre recenzje w branżowej prasie. ''Ten gość ma wszelkie predyspozycje, by stać się kolejnym wielkim nazwiskiem w bluesie” - chwalił trzydziestolatka z Mississippi jeden z krytyków muzycznych. Singleton został również nominowany w trzech kategoriach do tegorocznych Blues Music Awards. Laureatów poznamy w maju podczas gali w Memphis.
''Kocham bluesową tradycję i zawsze inspiracją pozostaną dla mnie mistrzowie gatunku, ale zarazem chcę tworzyć bluesa dla współczesnej publiczności. Chcę tworzyć bluesa na miarę XXI wieku” - deklaruje muzyk. Jak prezentuje się „Blues XXI wieku” będziemy mogli już wkrótce przekonać się na własne oczy i uszy...
Selvyn Birchwood
Selvyn Birchwood - ''Muzyk dużego formatu” - napisano o nim w cenionym magazyn „Rolling Stone”. Selwyn jest o pięć lat młodszy od śląskiego festiwalu. Jego kariera nabrała rozpędu w 2013 roku, kiedy wygrał międzynarodowy konkurs International Blues Challenge. W pokonanym polu zostawił ponad 120 wykonawców z całego świata. A ponieważ w jury zasiadał również Bruce Iglauer – droga do słynnej wytwórni Alligator Records stała przed młodym artystą otworem. Wcześniej Birchwood wydał dwie płyty własnym sumptem, ale dopiero debiut dla Alligatora zatytułowany „Don't Call No Ambulance” przyniósł mu spory rozgłos i uznanie wśród miłośników bluesa. Muzyk znalazł się w gronie nominowanych do tegorocznych Blues Music Awards (laureatów poznamy na początku maja w Memphis).
Płyta powinna spodobać się nie tylko fanom bluesa. Birchwood nie trzyma się kurczowo tej stylistyki, nie ogranicza się do powielania dobrze znanych i ogranych bluesowych patentów, chociaż o szacunku do tradycji również nie zapomina. Selwyn po raz pierwszy wziął gitarę do ręki jak trzynastolatek. Ale ówcześnie lansowana w mediach muzyka nie przypadła mu do gustu. Chłopak oszalał za to na punkcie wielkiego Jimiego Hendrixa. Dopiero później zaczął odkrywać bluesową klasykę.
Nastolatkowi pomógł w karierze mieszkający po sąsiedzku ceniony bluesman Sonny Rhodes, który wziął chłopaka pod swoje skrzydła i nauczył profesjonalnego podejścia do muzyki. Zresztą Birchwood to nie tylko utalentowany, ale również solidnie wykształcony artysta: legitymuje się dyplomem uniwersytetu w Tampie. Obecny skład Selwyn Birchwood Band zawiązał się w 2010 roku. Od sukcesu w International Blues Challenge kalendarz formacji zaczął wypełniać się koncertami na coraz większych i bardziej prestiżowych festiwalach. Październikowy występ Birchwooda na scenie katowickiego Spodka z pewnością będzie artystycznym wydarzeniem dużego kalibru.
Slawek Wierzcholski
Sławek Wierzcholski - Zaczynał swoją karierę od katowickiego festiwalu, jesienią znów przypomni, że blues mieszka w Polsce i zapewni publiczność, że jest chory na bluesa i wcale nie zamierza się leczyć z tej przypadłości. Sławek Wierzcholski – jedna z najważniejszych postaci polskiej sceny bluesowej - oraz jego Nocna Zmiana Bluesa po długiej przerwie wracają na Rawę Blues. Śmiało można ich nazwać bywalcami śląskiego festiwalu, zagrają na nim po raz trzynasty w swojej długiej karierze.
Sławek Wierzcholski & Nocna Zmiana Bluesa debiutowali na festiwalu w 1983 roku, kiedy impreza nosiła jeszcze nazwę Ogólnopolskie Spotkania z Bluesem „Rawa Blues”. Po raz ostatni, jak dotąd, wystąpili w katowickim „Spodku” podczas 27 edycji. Dwadzieścia osiem wydanych płyt (3 winyle 4 DVD i aż 21 CD), nagrania z amerykańskimi gwiazdami bluesa (Charlie Musselwhite czy Louisiana Red), koncerty supportujace gwiazdy bluesa światowego formatu: B.B.King (Warszawa 1996) czy Blues Brothers (Norymberga 1989). Nocna Zmiana Bluesa zagrała kilka tysięcy koncertów w Polsce i praktycznie całej Europie a także w Stanach Zjednoczonych i egzotycznym Zimbabwe w Afryce!
Sławek Wierzcholski to wirtuoz harmonijki i autor dwóch popularnych podręczników gry na tym instrumencie. Jest dziennikarzem radiowym i prasowym, organizatorem festiwali bluesowych. W uznaniu zasług dla kultury polskiej, Sławek Wierzcholski został odznaczony Srebrnym Medalem "Gloria Artis". W ubiegłym roku ukazała się poświęcona mu książka autorstwa Mirosława Pęczaka "Cały ten blues - przypadek Sławka Wierzcholskiego".
Romek Puchowski, foto: Jakub Bednarek
Roman Puchowski - Przygoda Puchowskiego z muzyką rozpoczęła się w dzieciństwie. Najpierw pianino, potem pojawiła się gitara akustyczna i … tak zostało już do dziś. Bluesem zainteresował się dzięki twórczości legendarnego Roberta Johnsona oraz Son House'a. W styczniu 2015 roku spełnił jedno ze swoich marzeń: dał koncert na słynnej Beale Street w Memphis oraz odbył podróż Deltą Mississippi, śladami swoich bluesowych mistrzów. Ten wyjazd z pewnością zaowocuje pomysłami na kolejne płyty i muzyczne projekty artysty.
Roman Puchowski to człowiek – orkiestra: współpracował i współpracuje z wieloma uznanymi postaciami polskiej, europejskiej i amerykańskiej sceny bluesowej i jazzowej; prowadzi warsztaty gitarowe, jest również ambasadorem polskiej muzyki poza granicami naszego kraju. Nie ogranicza się zresztą do bluesa – kilka lat temu sporo zamieszania w alternatywnych kręgach narobiły nagrania formacji Von Zeit (grupa gościła między innymi na antenie MTV oraz radiowej Trójki).
Osobny rozdział to jego koncerty, często określane mianem „totalnego, przepełnionego pozytywną energią performance”. Na scenie Puchowski prezentuje szeroką paletę brzmień – od subtelnych akustycznych, pełnych finezji form po potężne gitarowo – wokalne transowe ściany dźwięku. Recenzenci piszą o nim, iż sam wytwarza na scenie więcej energii niż niejeden zespól rockowy. Potrafi grać bardzo głośno, potrafi też zagrać cicho, grywa koncerty stricte akustyczne, zachowując przy tym siłę swojej muzyki. Na 35 Rawie Blues, Puchowski wystąpi z towarzyszeniem niemieckiego perkusisty Michaela Maassa. Gitara, perkusja i blues? Skojarzenia z The White Stripes i The Black Keys nasuwają się same.
Boogie Boys
Boogie Boys - Koncertowali niemal w całej Europie, z powodzeniem grali również trasy koncertowe dla wymagającej publiczności w Ameryce Północnej, dotarli ze swoją muzyką nawet na Antypody. Dzielili scenę z klawiszowcem The Doors – nieodżałowanym Ray'em Manzarkiem, wokalistą The Animals Erikiem Burdonem, czy Big Billem Morganfieldem - synem legendarnego bluesmena Muddy'ego Watersa.
Będzie to debiut tego zespołu na tym festiwalu, a nie pierwsza Rawa w roli wykonawców dla braci Bartka i Szymona Szopińskich. Podczas 16 edycji, wystąpili na Dużej Scenie pod szyldem Rodzinna Orkiestra Szopińskich. Gwiazdą była wówczas „Królowa Bluesa” Koko Taylor. Rok wcześniej, bracia Szopińscy – wtedy jeszcze uczniowie podstawówki – zagrali na lotnisku w Pyrzowicach witając inną legendę bluesa – Juniora Wellsa, którego koncert należał do największych wydarzeń w długiej historii Rawy Blues.
Boogie Boys od ponad dekady konsekwentnie budują swoją międzynarodową karierę. Bez większego ryzyka można powiedzieć, że są dla polskiego bluesa tym, czym Vader i Behemoth dla rodzimego ciężkiego grania, czyli markowym towarem eksportowym. Zespół wyróżnia się oryginalnym składem: dwóch pianistów, perkusista i kontrabasista. Na scenie potrafią dać czadu bardziej niż niejedna kapela ze ścianą elektrycznych gitar.
Zespół ma w dyskografii trzy studyjne płyty. Ostatnia – na razie - „Made in Cali” pochodzi z 2012 roku. Została w całości nagrana i wyprodukowana w Kalifornii. W zaistnieniu na rynku amerykańskim pomógł grupie sukces odniesiony na największym konkursie dla bluesowych wykonawców - International Blues Challenge w Memphis. Sześć lat temu Boogie Boys zostali finalistami konkursu (jako jedyny zespół spoza USA), a rok później doceniono ich krążek „Hey You”, który trafił do finałowego grona wśród płyt wydanych własnym sumptem.
Boogie Boys to również laureaci European Blues Challenge w Berlinie z 2011 roku. Ważną pozycję w ich artystycznym CV zajmuje także koncert na największym skandynawskim festiwalu bluesowym - „Nottoden Blues Festival”. W kraju, Boogie Boys stali się niemal etatowymi zdobywcami nagród w ankiecie „Blues Top”. Zwyciężali zarówno w kategoriach „Zespół Roku” i „Płyta Roku”, jak i indywidualnych dla najlepszych instrumentalistów.
Od początku działalności, Boogie Boys tworzą: Bartek Szopiński (fortepian, organy, śpiew), Szymon Szopinski (perkusja, harmonijka ustna, śpiew), Michał Cholewiński (fortepian), natomiast muzykiem z najkrótszym stażem w zespole jest kontrabasista Janusz Brzeziński.
Koncert Boogie Boys z pewnością będzie jednym z najjaśniejszych punktów tegorocznej edycji Rawy Blues.
Elvin Bishop
Elvin Bishop - Był muzykiem Paul Butterfield Blues Band – zespołu, który w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia zrewolucjonizował amerykańską scenę muzyczną. Nagrał singla, który wskoczył do pierwszej trójki listy przebojów "Billboardu" i do dziś chętnie wykorzystywany jest przez branżę filmową. Pracował z wieloma bluesowymi legendami. Od niedawna może poszczycić się członkostwem w elitarnym "Rock and Roll Hall of Fame". Panie i panowie! Elvin Bishop – znakomity gitarzysta, wokalista i kompozytor – w październiku zagra ze swoim zespołem w katowickim "Spodku" podczas 35 edycji Rawa Blues Festival.
Elvin Bishop jest z urodzenia Kalifornijczykiem, ale najważniejszą rolę w jego muzycznym życiu odegrało Chicago. Do stolicy bluesa przyjechał w 1960 roku na studia, jednak szybko pochłonęły go inne zainteresowania. Przełomem stało się spotkanie z harmonijkarzem Paulem Butterfieldem. Bishop spędził 5 lat w legendarnym Paul Butterfield Blues Band – zespole, które przełamywał kulturowe, rasowe, ale również muzyczne stereotypy, łącząc tradycyjnego bluesa z psychodelią (lata sześćdziesiąte to złota era hippisów), rockiem i jazzem.
Bishop spędził w zespole Paula Butterfielda pięć lat, później zaczął pracować na własny rachunek. Nagrywał i koncertował między innymi z Johnem Lee Hookerem, Cliftonem Chenierem B.B. Kingiem oraz The Allman Brothers Band. Elvin Bishop – mimo 72 lat na karku – nie zamierza jednak odcinać kuponów od dawnych sukcesów. Nadal sporo koncertuje oraz nagrywa nowe płyty. Ostatnia – jak dotąd – "Can't Even Do Wrong Right" – ukazała się w 2014 roku nakładem słynnej bluesowej wytwórni Alligator. Album jest świadectwem żywotności muzyka, dostarcza słuchaczom dawkę tradycyjnego bluesa oraz folku a la The Band.
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych, muzyk zanotował swój największy sukces komercyjny i trafił w gusta odbiorców nie mających raczej pojęcia o bluesie. Mowa o singlu "Fooled Around And Fell In Love", który dotarł do pierwszej trójki prestiżowego zestawienia "Billboard Hot 100". Piosenka okazała się również złotym strzałem dla wokalisty i perkusisty biorących udział w sesji nagraniowej. Obaj trafili wkrótce do cieszącego się ogromną popularnością zespołu Jefferson Starship. A samemu Bishopowi przyniosła tantiemy również w późniejszych latach, ponieważ chętnie sięgali po nią twórcy filmowi. Kawałek można usłyszeć między innymi w filmie "Boogie Nights", a w 2014 roku pojawił się na ścieżce dźwiękowej produkcji "Strażnicy Galaktyki".
Elvin Bishop – mimo 72 lat na karku – nie zamierza jednak odcinać kuponów od dawnych sukcesów. Nadal sporo koncertuje oraz nagrywa nowe płyty. Ostatnia – jak dotąd – "Can't Even Do Wrong Right" – ukazała się w 2014 roku nakładem słynnej bluesowej wytwórni Alligator. Album jest świadectwem żywotności muzyka, dostarcza słuchaczom dawkę tradycyjnego bluesa oraz folku a la The Band. Bishop to czwarta zagraniczna gwiazda jubileuszowej Rawy Blues. Dołączył do wokalistki Bettye LaVette oraz dwójki młodych, bluesowych talentów: Jarekusa Singletona i Selwyna Birchwooda. W "Spodku" zagra także plejada polskich artystów, którzy swoje kariery zaczynali przed laty na śląskim festiwalu.
Rawa Blues Festival - 35.edycja
3 października 2015