.::MUZOL::. - Recenzja: FORGE OF CLOUDS

FORGE OF CLOUDS - [ABOVE] (2018)

Początki tej śląskiej formacji sięgają 2008 roku. W ciągu pięciu lat grupa nagrała dwa albumy i zawiesiła działalność. O Forge of Clouds zaczęło być głośno dopiero w zeszłym roku. Zespół powrócił w nowym składzie – z wokalistą Wojciechem Kałużą (także frontmanem w Mentor i JD Overdrive).

Płytę wypełnia osiem utworów, które trudno jednoznacznie przypisać do konkretnej stylistyki muzycznej. Mamy tu sludge’owy ciężar (potężne, gitarowy riffy), doom metalową, duszną atmosferę, a także post metalowe odjazdy w nieznane.

Z muzyką dobrze komponują się teksty – mroczne, depresyjne, nihilistyczne. Wojtek śpiewa (lub wykrzykuje) kolejne frazy w bardzo sugestywny i poruszający sposób. W jego głosie słychać rozpacz, strach, rezygnację.

Utwory są długie, rozbudowane formalnie i pełne nagłych zwrotów akcji. Forge Of Clouds potrafią budować muzyczne napięcie np.: w apokaliptycznym ‘’Father knows best’’. Wojtek zdziera swoje gardło niczym opętany. Podobnie jest w ultra ciężkim ‘’In sickness not in health’’, który zaczyna się bardzo spokojnie, by potem eksplodować.

Najbardziej dynamiczną kompozycją na płycie jest ‘’Brain food’’, z kapitalną ‘’rwaną’’ grą gitar. Duże wrażenie zrobił na mnie, przytłaczający swą duszną atmosferą, ‘’Never to set fires again.’’ W partiach wokalnych słyszymy całą gamę emocji. Warto zwrócić uwagę na pełną gwałtowności kompozycję ‘’Promise me.’’

Zaskakuje niezwykle klimatyczny ‘’I step aside’’, z wręcz jazzującą grą sekcji rytmicznej. Najpierw spokojny początek i potem, dla kontrastu, metalowa jazda w drugiej części.

Płyty słucha się znakomicie. Forge Of Clouds, bez wątpienia, mają w sobie to ‘’coś.’’ Podoba mi się surowe, masywne brzmienie. Jest groove. ‘’[Above]’’ to solidna dawka ambitnego, niemainstreamowego metalu na najwyższym poziomie.