.::MUZOL::. - Recenzja: YASZCZUK

YASZCZUK - ''Y'' (2020)

Yaszczuk to pseudonim artystyczny Piotra Jaszczuka - polskiego wokalisty (z domieszką ekwadorskiej krwi), aktora, gitarzysty i autora tekstów. ‘’Y’’ jest mini albumem na którym znajdziemy pięć piosenek (dwie po polsku i trzy po angielsku).

Pierwsze, co rzuca się w uszy to naturalnie sam głos Piotra. Artysta śpiewa z dużą swobodą, z aktorskim zacięciem. Piotr jest mistrzem w tworzeniu pasjonujących, bardzo obrazowych opowieści.
Te historie mają różnych charakter - raz zabawny (jak w bardzo przebojowym i tanecznym ‘’Otchłań mrocznych pokus’’, z pomysłowymi zaśpiewami w stylu gospel), raz refleksyjne (‘’Pan Y’’). Zwłaszcza ta druga piosenka brzmi jak coś na kształt słuchowiska (zwłaszcza w pierwszej połowie). Potem utwór nabiera patosu i symfonicznego rozmachu. Majstersztyk.

Oparty na basowym motywie ‘’When the lights went out’’ ukazuje nam liryczne oblicze artysty. Pulsujący rytm, fortepian, damskie wokale, skrzypce – to wszystko tworzy niesamowity klimat znany z solowych dokonań Nicka Cave’a.

Mrok i tajemnica dominują w ‘’Fear’’, z ciepłymi dźwiękami gitary oraz przestrzennymi brzmieniami instrumentów klawiszowych. Piotr śpiewa prawie pół szeptem i w ten sposób doskonale buduje muzyczne napięcie całości.

Wiele uroku ma ballada ‘’Here and leander’’, zaśpiewana w duecie z Aleksandrą Woźniak. Delikatny i aksamitny głos Oli wspaniale współbrzmi z wokalną kreacją Piotra. Piosenka ma w sobie to ‘’coś’’, co sprawia, że pewno będę do niej wracał (zwłaszcza patetyczny finał z chóralnymi śpiewami oraz słowami ‘’Hero love me la- la- la’’). Przychodzi mi na myśl kompozycja Nicka Cave’a ‘’Whre the wild roses grow.’’ Podobna atmosfera i zmysłowość.

‘’Y’’ wysłuchałem z wielką przyjemnością. Piosenki są melodyjne, zaaranżowane ze smakiem, kolorowe brzmieniowo i maja w sobie naturalną lekkość. Piotr potrafi przykuć uwagę słuchaczy i wciągnąć w swój artystyczny świat. Warto posłuchać!