facebook


Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Ostatnie artykuły
Koncert zespołu ARMI...
Ściągać czy nie ścią...
,,Będziesz moją pani...
Piractwo fonograficzne
Richard Wright (1943...
Muzyka
Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.


Naucz się:
Jak stworzyć fenomen grozy w muzyce

Jak zdać każdy egzamin? Poznaj metody mistrzów

Jak poradzić sobie na egzaminie ze statystyki

Jak napisać merytorycznie dobrą, strukturalnie logiczną i edytorsko piękną pracę dyplomową i ją z sukcesem obronić

Jak nie powtarzać w kółko tych samych błędów w nauce języka angielskiego

W jaki sposób 1000 formuł konwersacyjnych pozwoli Ci opanować język angielski i sprawną komunikację

Angielskie przyimki (prepositions) na 1000 praktycznych przykładach, dzięki którym łatwiej je zapamiętasz

W końcu ktoś po ludzku i zrozumiale wytłumaczył, na czym polega mowa zależna (reported speech) w języku angielskim

Jak zacząć czytać szybciej i więcej, ale nie dłużej!



Baner reklamowy dodatki.odjechani.com.pl





Aktualnie online
Gości online: 4

Użytkowników online: 0

Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
Ankieta
Czy chciałbyś aby w serwisie MUZOL powstało forum dyskusyjne?

Tak

Nie

Nie mam zdania

Lisa Gerrard – jedyny i niepowtarzalny głos, który zawsze będzie kojarzył się z Dead Can Dance. Jules Maxwell – koncertowy klawiszowiec tej grupy i kompozytor muzyki teatralnej. Owocem współpracy dwójki artystów jest album ‘’Burn.’’ Wyjątkowy pod wieloma względami.

Pierwsze, co rzuca się w uszy, to radość płynąca z tej muzyki. Słychać to już w otwierającym całość, ciepłym brzmieniowo ‘’Heleali’’ (The sea will rise’’), w którym niesamowity głos Lisy niesie się echem, a w tle - spokojny podkład muzyczny. Jules Maxwell tworzy piękne tła muzyczne (stylistycznie podobne do dokonań Vangelisa) do partii wokalnych Lisy.

Tętniący rytmem ‘’Noyalain’’ (Burn) mocno kojarzy się ze stylistyką Dead Can Dance. Przesycony afrykańskim klimatem i zaaranżowany z orkiestralnym rozmachem mógłby z powodzeniem znaleźć się na przykład na ‘’Spiritchaser.’’ Utwór ma niesamowitą siłę wyrazu. To, bez wątpienia, jedna z najlepszych kompozycji na płycie.

Bardziej uroczyście i mrocznie robi się w orientalnym ‘’Deshta’’, gdzie głosy Lisy i Julesa pięknie się ze sobą przenikają. Moim faworytem jest tajemniczy ‘’Aldavyeem’’ (A time to dance)z pastelowymi brzmieniami instrumentów klawiszowych i pulsującym rytmem. Głos Lisy brzmi szlachetnie i bardzo delikatnie.

Patetyczny ‘’Orion’’ (The weary huntsman) to tryumf wokalny Lisy. Podobnie jest w przypadku hymnu ‘’Keson’’ (Until my strength remains). Wspaniałe, podniosłe frazy i niesamowita moc płynąca z jej głosu to prawdziwy majestersztyk.

‘’Do so yol’’ (Gather the wind) to pogodna pieśń (prośba o przywołanie wiatru) też nieodległa od dokonań Dead Can Dance. Kroczący rytm perkusji, różnorodne brzmienia instrumentów klawiszowych (także kościelnych organów) nadają tej piosence uroczysty charakter.

‘’Burn’’ to piękna płyta - radosna, pełna natchnionego i zmysłowego śpiewu Lisy Gerrard oraz eterycznych, ciepłych dźwięków autorstwa Julesa Maxwella. Szkoda tylko, że taka krótka – pozostaje pozytywne wrażenie niedosytu. Fani Dead Can Dance na pewno nie będą zawiedzeni.
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony

Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.

Brak ocen. Może czas dodać swoją?