Zapraszam do posłuchania naszego utworu "Oddmenout". Utwór zaczyna się od ciszy, zatem proszę o cierpliwość.
|
Gości online: 3
Użytkowników online: 0
Łącznie użytkowników: 20,154
Najnowszy użytkownik: pcptydit74
|
|
|
MARCIN PAJĄK - ''IN THE SPACE'' (2024) |
To już szósty studyjny album w dorobku Marcina Pająka – gitarzysty, wokalisty, kompozytora i autora tekstów. ‘’In the space’’ jest concept albumem, który w warstwie lirycznej opowiada historię podróży kosmicznej w celu odnalezienia nowego domu. Marcinowi towarzyszą znakomici muzycy: Piotr Sitkowski (klawisze i syntezatory), Wiktor Świerczek (saksofon), Tomasz Zawadzki (bass) i Nicholas Schlesinger (perkusja). Autorką projektu graficznego płyty jest Natalia Jonderko Śmiechowicz.
Już ‘’No more time’’ wprowadza nas w ‘’kosmiczny’’ klimat całości. Spokojny głos Marcina, pastelowe brzmienia instrumentów klawiszowych i delikatne wejście perkusji pod koniec kompozycji. Czysta magia.
Ciekawy pod względem rytmiczny ‘’Building the rocket’’ przypomina mi dokonania krautrockowych wykonawców. Gra saksofonu też wydaje się nieco pokręcona i ujazzowiona. Miarowe tykanie zegara to idealne wprowadzenie do tajemniczego, eksperymentalnego ‘’Liftoff.’’ To jakby dźwiękowy obraz startu rakiety. Zwraca uwagę, długie i efektowne solo gitary w finale.
Akustyczno – rockowy ‘’Gravity’’ to lewitowanie gdzieś w przestrzeni kosmicznej. Wspaniała, progresywna piosenka. ‘’Space travel’’ to jedna z moich ulubionych kompozycji na płycie. Wyrazisty, gitarowy motyw pięknie jest ‘’opleciony’’ brzmieniami instrumentów klawiszowych. ‘’Emptiness’’ to wolno rozwijająca się progresywna ballada, z rozmarzoną grą gitary i baśniowymi partiami fortepianu. Coś trochę mocniejszego? Proszę bardzo – ‘’Kuiper belt’’ kojarzący mi się z dokonaniami Porcupine Tree.
Bardzo podoba mi się zwiewny ‘’Thick clouds’’, w którym ważną rolę na początku pełni saksofon. Wysoki poziom trzyma także ‘’Towards the universe’’, gdzie Marcin Pająk śpiewa w bardzo poruszający i emocjonalny sposób.
Warto zwrócić uwagę na ‘’Last chance’’, który jest zbudowany na hipnotycznym, zapętlonym melodii gitary. Piosenka wciąga i sprawia, że słucha się jej w napięciu. I na sam koniec refleksyjny ‘’New beginning’’, z fortepianem w głównej roli. Partia wokalna pojawia się dopiero pod koniec piosenki.
Płyty słucha się znakomicie.
Trzeba przyznać, że Marcin bardzo się rozwinął nie tylko jako gitarzysta i kompozytor, ale przede wszystkim jako wokalista. Bardzo różnicuje swój śpiew- od szeptu, przez spokojną wokalnie narrację aż po krzyk. Na pochwałę zasługuje warstwa muzyczna płyty – mamy tu do czynienia z rockiem progresywnym najwyższej próby. Świętne jest także brzmienie – bardzo soczyste, klarowne i dynamiczne. Już teraz wiem, że to na pewno będzie jedna z moich ulubionych płyt progresywnych 2024 roku. |
Brak dodanych komentarzy. Może czas dodać swój?
|
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
|
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony Zaloguj się lub zarejestruj, żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?
|
|